Sobota MTB

Tuż przed 16 dotarliśmy z Dawidem pod tramwaj a Łukasz już nas oczekiwał. Wkrótce dołączył Mirek ze Staszkiem. Już mieliśmy ruszać a tu nagle wyskoczył Olek, czyli 6 osobowy peleton ruszył ulicami miasta na Świętą Górę. Tempo jak zwykle spokojne i bez szarpania. Aby każdy nadążył i nie wypalił się za wcześnie. Podczas zjazdu szuterkiem do Łękawicy zdecydowaliśmy się utopić Marzannę. Był to pomysł Mirka a wykonanie mojej mamy.



Dlaczego dzisiaj? Skoro astronomiczna wiosna zaczęła się w czwartek, kalendarzowa w piątek a dziś był przecież Światowy Dzień Wody. Cóż tak bywa, że czasu nie ma.
Dzisiaj teren był urozmaicony, były wąwozy, była glinka, były kałuże, błoto, asfalty, ciężkie podjazdy jak i zjazdy jak również płaskie etapy. Mirek dzisiaj jechał na tajnym specyfiku, dzięki któremu był nie do urwania na trasie, sam wyraz twarzy na zdjęciu wiele nam mówi. Na prostej w strumieniu jeszcze dało się utrzymać jego tempo, jednak gdy przychodziły podjazdy to oglądaliśmy tylko jego plecy. Parł dziś górki jak byk na czerwoną płachtę.



Ogólnie trasa ciekawa, chyba wszyscy zadowoleni. Jeżeli tak to cieszę się i dziękuję za udział. Jednocześnie chciałbym zaprosić na kolejne wyjazdy z kolosem bądź innymi użytkownikami forum. Chciałbym zaznaczyć że wszelkie opinie oraz plotki krążące o mnie i o bracie to stek głupstw i kłamstw. Są osoby które odstraszają od nas ludzi.

POZDROWER




http://www.endomondo.com/workouts/312183215/4121522