Dziś plan był ambitny po wczorajszych podjazdach dziś miały być też podjazdy lecz w skromniejszym gronie, jak się okazało z podjazdów nic nie wyszło gdyż zjechałem do Łękawicy i zaobserwowałem że mną rzuca na podjeździe i po chwili powietrza już nie było na tylnej osi, rozebrałem wymieniłem dętkę, napompowałem aby dało się jechać i wróciłem do domu nabić trochę atmosfer, ruszyłem tym razem pod zamek i podjazd północą na Marcinkę niestety po dotarciu pod kościół nie miałem już ochoty dalej jechać i wróciłem do domu.



http://app.endomondo.com/workouts/494435306/412152...

12:30 zjazd do Tarnowca tam czeka Złociutki na czarnej błyskawicy. Chwilka oczekiwania na Olka i możemy ruszać, dobrze że na początku mogę dać zmianę bo później to bywa już ciężko, tak więc dojeżdżamy do Pleśnej i trochę spuszczam z tempa rozmawiając z Marcinem. Wiaterek trochę mąci ale jest względnie ok. Pleśna to zła miejscówka Olek z Dawidem skręcają pod kościół a to się zawsze źle kończy, Marcin już cos marudzi pod nosem, ale jechać trzeba, tamci odskoczyli do przodu a my z tyłu kontrolowaliśmy przewagę aby za bardzo się nie powiększała nagle patrzymy Olek prawie zjechał do rowu  wyprzedzając Dawida wołam do Marcina żebyśmy zrobili to samo :D Ale nie dał się przekonać. Na szczycie oczywiście na nas czekają, narada gdzie jechać bo Staszek kręci przez Pleśną na dole tam skąd przyjechaliśmy, gdy okazało się że jest już w Tarnowcu skończyliśmy rozmowę i ruszyliśmy za Dawidem. W dół to bardzo lubię ale zawsze później jest niestety ciężej i tak było tym razem, podjazd wymagający ale tylko na krótkim fragmencie stękamy z Marcinem. Zjazd drogą koło sklepu oj sporo piasku i kamieni jadę zachowawczo nawet za bardzo :D Później kolejny podjazd na Lubinkę, tym razem puściliśmy już ucieczkę, Marcin robi PIT -STOP zrzucając zbędny balast, a ja kręcę powoli do górki, tam łapię zadyszkę i się zatrzymuję, po chwili ruszamy jedziemy i Dawid dzwoni zaniepokojony czy im nie uciekliśmy lecz byliśmy już tuż tuż. Później na dojeździe do drogi głównej zauważam że Marcin nie ma wkładki do hamulca. Nieowocne poszukiwania i jedziemy dalej. Na kolejny przyjemny podjazd, Marcin na przednim hamulcu stoczył się na dół i mówi ja nie gadam tylko jadę bo siły na dwie rzeczy miał nie będę więc ruszyłem swoim tempem w górę. Na szczycie spotykam Dawida który pyta gdzie Marcin a ja mu na to że Walczy. Więc z Olkiem ruszyli go wspierać a ja zostałem na górze szukać powietrza. Zjazd do drogi głównej i zaczynamy po raz kolejny podjazd tym razem drogą z Janowic na krzyżówkę Lubinki, chłopaki jechali wolno więc szło się za nimi utrzymać, pod koniec gdy zorientowali się co się dzieje przyspieszyli do 24 km/h i nie było co zbierać niestety. Później Rychwał po drodze postój i spotykamy Adama i Piotrka. Zjazd do Łowczowa i podjazd pod Piotrkowice tempem wycieczkowym lecz na więcej nie było sił/ochoty ? Zjazd za Dawidem do Poręby i wspinaczka na Zawadę tym razem już wydaje się płasko i delikatnie. Pod kościołem chwilka rozmowy i każdy pędzi w swoją stronę.



http://app.endomondo.com/workouts/493887856/412152...

Zjazd do Skrzyszowa przez Łękawicę, w planach miałem jazdę do Zalasowej jednak skręciłem na delikatne wzniesienie w kierunku na Łęki nawróciłem na skrzyżowaniu i przejechałem do Ładnej, powróciłem do Skrzyszowa i po własnych śladach wróciłem do domu.




http://app.endomondo.com/workouts/492472419/412152...

Wyruszyliśmy z Dawidem niemal równocześnie w to samo miejsce w innym celu. Ja główną na Tarnów on przez Przemysłową aby spotkać się pod Świtem u Marcina Foto Czajka. Po chwili dojechał Olek a Dawid pojechał na płaskie. Dobra dłużej Marcinowi w pracy nie przeszkadzamy i jedziemy do BikeBrothers gdzie Filip prostuje mi hak i możemy jechać dalej. Spodziewałem się czego mogę się po Olku spodziewać ale myślałem o dwóch podjazdach i czym delikatnym a zaprezentował mi najgorsze podjazdy jakie sobie mogę wyobrazić w okolicy brakowało już tylko Golgoty :D. Przetrwałem je wszystkie 28 trochę się sprawdza, lecz i tak siły nie te jak na obecną chwilę. Podjechaliśmy tradycyjnie pod kościół w Zawadzie a to był błąd bo gdybyśmy odpoczywali w Tarnowcu spotkalibyśmy Dawida. :D

http://app.endomondo.com/workouts/492114557/412152...

Powrót do domu, obiad spojrzenie na Endomondo i próba złapania Wtorkowiczów, niestety próba nie udana. Zdobyłem przeciętnym tempem Rychwałd, zauważając że napęd gubi środkowe przełożenia, zjazd do Łowczowa i wzdłuż Białej do Kłokowej i powrót przez Tarnowiec do domu.



http://app.endomondo.com/workouts/491388998/412152...

W poniedziałek byłem przygotowany na telefon od Mirka, wybiera się na trening techniczny oczywiście do Lipia, delikatnie bo we Wtorek swój udział zapowiedziała Krysia i Jacek, oraz może pojawi się Staszek więc nie wypada zamulać. Szybka decyzja jedziemy o 13, podjeżdżam delikatne spóźniony a tam Staszek :D To będzie nas dziś więcej, w grupie zawsze raźniej, zostają podjęte decyzje że jedziemy do Buczyny pokręcić się po tamtejszych pagórkach. Najpierw Krakowską sprint ze świateł zjazd na boczne drogi, wałem i znowu jesteśmy na Krakowskiej. Skrót koło klasztoru i Spacerową jedziemy do Buczyny. Tam kierujemy się za Staszkiem który zna te ścieżki jak mało kto. Po wywijasach w lesie jedziemy wzdłuż Dunajca do Dąbrówki Szczepanowskiej, tam koło PIT STOPU podjeżdżamy na górę i zjazd do Szczepanowic i przez Błonie Koszyce dojeżdżamy do obwodnicy wzdłuż niej dojeżdżamy do Przemysłowej i tam nasze drogi się rozchodzą. Ja do domu Towarzysze też :D


http://app.endomondo.com/workouts/490909715/412152...

Wstępnie jazda miał być o 9, przełożona została na 10, przed czasem był tylko Grzesiek wspólnie czekaliśmy na Marcina C. po telefonie do Marcina K. zdecydowaliśmy przejechać się przez Kruka do Skrzyszowa i wzdłuż obwodnicy na Marcinkę. Po drodze kolejny telefon i umówiłem się z Marcinem pod szkołą w Zawadzie, był trochę wcześniej z bratem więc zaczął wyjeżdżać na naprzeciw. Wspólnie już udaliśmy się w kierunku Brzanki, w planach było najkrótszą drogą lecz pomysłodawca z powodu awarii się nie pojawił. Podjeżdżaliśmy z Łękawki lasem na górę w kierunku Piotrkowic Zabłędzy Karwodrzy. Droga ostro ujeżdżona przez konie, ale dało się przejechać. Zjazd i podjazd na Trzemesną nie asfaltem lecz bocznym podjazdem terenowym. Na początku Marcina dopada pies jednak szybko odpuszcza, lecz co począć bez młynka na górce o konkretnym nachyleniu, miejscami Marcinowi przyrząd pokazywał 29% jestem w stanie w to uwierzyć. Zjazd singielkiem i podjazd pod Las Tuchowski, zjazd do doliny w Uniszowej odpuszczam i wracam przez Tuchów główną drogą na Tarnów. A chłopaki dalej zdobywają Brzankę.

http://app.endomondo.com/workouts/489787853/412152...

Szybko do Kolosa pod garaż, później jedziemy do Lipia na trening techniczny :D Jednak na Mirka bardziej działała obecność kamery na Parku Biegowym Marcinka. Tak więc po kółku w Lipiu udaliśmy się najkrótszą drogą na Marcinkę, kamery nie było więc wjechaliśmy w las, po chwili dzwonił Dawid i wyjechaliśmy mu na spotkanie, razem podjechaliśmy pod kościół, tam spotkaliśmy kamerę ale pojechała dalej. Po chwili zdecydowaliśmy się udać do Kruka zjechaliśmy dość sprawnie do Skrzyszowa, później wzdłuż obwodnicy udawaliśmy się pod basen, tam spotkaliśmy celebrytkę z kamerzystą. Po chwili wróciłem do domu..

http://app.endomondo.com/workouts/489468732/412152...

Nie wiedziałem czy wspólna jazda z Marcinem dojdzie do skutku bo wypadło mi jeszcze jedno załatwienie, udało się jednak tak że czekałem na niego może 3 minuty na moście nad obwodnicą. Najpierw delikatnie kręciłem obwodnica bo widząc po czasie byłem trochę za wcześnie podjechałem pod Biedronkę nawróciłem i skoczyłem na most. Gdy Marcin przyjechał ruszyliśmy w trasę, najpierw obwodnicą do Ładnej gdzie strąbił mnie kierowca Tira, później zjechaliśmy na boczną drogę i udaliśmy się z Marcinem do Pogórskiej Woli, później Czarna i żeby nie wracać tą samą drogą kręciliśmy przez Jaźwiny do Nowej Jastrząbki tam szybki nawrót na Nowe Żukowice i jedziemy bo powoli się robi coraz chłodniej. W Jodłówce dostaję niepokojący telefon więc przyspieszam tempo a jazda dziś nie była przyjemna bo napęd już mocno wołał na wojnę strzelało zgrzytało więc trzeba było wyczuć przyspieszenie. Po pewnym czasie dostrzegam że Marcina już nie widać za mną więc jadę sam przez Ładną do Skrzyszowa, tam skręcam na Tarnów i ulicą Lotniczą docieram pod basen. Wspinaczka na górę Św. Marcina i dojeżdżam do domu.

http://app.endomondo.com/workouts/488480708/412152...

Najprostszą drogą do Pleśnej tam w górę na Rychwałd główną drogą, nawrotka na szczycie i zjazd po Urząd Gminy kolejna nawrotka i powtórka z rozrywki wspinaczka na górę jeszcze wolniejszym tempem. Po zdobyciu Rychwałdu, chwila na zastanowienie czy podejmować kolejną próbę czy wracać. Wygrała 2 opcja więc po swoich śladach wróciłem do domu.




http://app.endomondo.com/workouts/487731621/412152...