Informacje

  • Wszystkie kilometry: 32747.13 km
  • Km w terenie: 3204.40 km (9.79%)
  • Czas na rowerze: 64d 10h 06m
  • Prędkość średnia: 21.18 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tuannika.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:1218.01 km (w terenie 281.00 km; 23.07%)
Czas w ruchu:60:09
Średnia prędkość:20.25 km/h
Maksymalna prędkość:76.50 km/h
Suma podjazdów:21325 m
Suma kalorii:71802 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:58.00 km i 2h 51m
Więcej statystyk
Niedziela, 16 sierpnia 2015

Szybkie niedzielne kręcenie

Wyjechałem pokręcić się po obiedzie aby zdążyć przed żużlem. Po wyjechaniu na Rychwałd ciemne chmury z południa trochę mnie postraszyły, grzmoty i silny wiatr były dobrym motywatorem szybkiego powrotu do domu :D Na szczęście zdążyłem przed deszczem dojechać pod dach :D

http://app.endomondo.com/workouts/582866122/412152...


  • DST 34.84km
  • Czas 01:18
  • VAVG 26.80km/h
  • VMAX 76.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1887kcal
  • Podjazdy 510m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 sierpnia 2015

Piwniczna Zdrój




Pomysł zrodził się w swobodnej rozmowie przy okazji Wtorku MTB, ze słów do czynów zebrała się ekipa chętna do jazdy, za przewodnika był nam Marcin który przejechał te góry już kilka razy. Startujemy o 6:30 spod jego domu pakujemy rowery na bagażnik i w drogę, na miejscu jesteśmy koło 8, parkujemy pod SKI Hotelem w Suchej Dolinie. Przygotowujemy sprzęt do wyprawy i można ruszać. Pierwszy podjazd w słońcu tak jak startował tutejszy Maraton oj nie zazdroszczę takie przepalenie na początek, gdy dojechaliśmy pod Bacówkę teren był łagodniejszy ale to dopiero mniej niż połowa podjazdu a z człowieka się leje pot.



Chwilę jazda po polnej drodze przerodziła się powoli w podjazd leśno górską ścieżką z wieloma luźno leżącymi kamieniami pierwszą próbę jako jedyny podjechałem reszta towarzyszy widziałem że pchała maszyny. Marcin mnie ostrzega że to są góry i żebym nie przesadził bo jak mnie odetnie to będzie krucho :D Posłuchałem go trochę przystopowałem, to znaczy nie pchałem się na chama pod górę pokonaliśmy kolejne podejście po kamieniach i korzeniach, wszędzie pełno owadów co staje się iście wkurzające. Na kolejnym równym terenie zarządzamy postój na złapanie tchu tutaj właśnie Łukasz decyduje że wraca bo nie czuje się na siłach dziś tak więc niechętnie ale się rozstajemy i ruszamy dalej szlakiem.



Po przejeździe sekcją kamieni i korzeni na ścieżce docieramy do pięknego widoku na Pasmo Radziejowa oraz panoramę Pienińskiego Pasu Skałkowego. Teren chwilowo jest łatwy technicznie, cały czas jednak towarzyszą nam wielkie przewyższenia, góra dół czym dalej spotykamy coraz więcej turystów pieszych jak i rowerowych. Po krótkim zjeździe rozpoczął się kolejny podjazd ścieżka była ciekawa pod górkę bez trudnych fragmentów. Po kilkudziesięciu minutach docieramy do podnóża Przehyby na znaku 20 min do Bacówki. My jednak skręcamy na Rytro i tym sposobem trafiamy na najciekawszy tego dnia fragment jeśli chodzi o techniczne sekcje.



Po listopadowej wizycie w Krynicy w podobnym gronie byłem przygotowany na wszystko, te tereny jednak przypadły mi bardziej do gustu, mimo wielkich przewyższeń które mnie mocno męczyły, na zjazdach można było się nieźle pobawić i mimo że z górki na dole czuć było zmęczenie. Do pewnej 8 metrowej kamiennej sekwencji podchodziliśmy z Marcinem 4 razy aż w końcu się udało znaleźć u podnóża. Coś trzeba było robić w czasie gdy Mirek sprowadzał.



Finałem tej kamiennej ścieżki był zjazd na łąkę i na szlak pieszy który sprawił mi nie lada problem, chyba ponad kilometr w stójce za siodełkiem cały czas kręcąc po korzeniach między kamieniami mniejszymi lub większymi. W pewnym momencie zawahanie i musiałem się cofnąć ze 2 metrów żeby powtórzyć podjazd w rezultacie całość zjechana. Pechowo zjazd skończył Marcin który wygiął hak na przed ostatnim kamieniu a Mirek potrenował schodzenie po leśnych duktach.



Po 9 kilometrach zjazdu dotarliśmy do rzeki za którą znajdowała się droga leśna prowadząca z Rytra w góry, szeroka i równa przyjemnie się jechało dopóki nie zaczął się stromy prawie 20% podjazd na którym skapitulowaliśmy i zaczęliśmy spacer koło roweru. Podczas wspinaczki temperatura spadła do 20 stopni Celsjusza i zaczął padać dookoła deszcz, w oddali było słychać grzmoty na szczęście do nas burza nie dotarła. Następne kilometry udało się spędzić na rowerze mimo że teren nadal znacząco wznosił się w górę. Czas leciał a my znajdowaliśmy się coraz wyżej i wyżej aż w końcu dotarliśmy do rozwidlenia i tym razem skierowaliśmy się na Przehybę. Tam teren trochę zmoczony od razu było widać że tutaj bardziej padało. 



W Bacówce uzupełniliśmy zapasy wody i czym prędzej ruszyliśmy w drogę powrotną bo dookoła towarzyszyły nam niepewne chmury. W dolinach świeże i czyste powietrze a na pagórkach nadal sucho i parno ze skrajności w skrajność dotarliśmy do zjazdy kamiennego którego wcześniej pchaliśmy, najbardziej chyba był zdziwiony Mirek który zjechał prawie cały fragment, nabrał przez to trochę pewności siebie i na więcej pozwalał sobie w końcowym etapie trasy. Marcin w końcówce zabrał nas jeszcze na objazd bokiem prawie cały czas leśną drogą później na dół wzdłuż nartostrady i wjechaliśmy w las tam kilka serpentyn. Jakiś kamienny przejazd na którym zaliczyłem lot nad kierownicą. Zjeżdżając zablokowało mi między kamieniami koło w rezultacie wysadziło mnie z siodełka przez kierownice i wylądowałem z pewnej wysokości na kamienie. Rower cały ja prawie też do samochodu może pół kilometra :d Tylko myć się będzie trzeba bardziej :D Dzięki za wspólną Jazdę. Powiedziałbym że było GIGA ale za  krótki dystans, więc ewentualnie mogło być MEGA :D

http://app.endomondo.com/workouts/582319824/412152...
  • DST 36.73km
  • Teren 36.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 10.11km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 3976kcal
  • Podjazdy 1742m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 sierpnia 2015

Powrót Olka

Olek po 2 tygodniowej nieobecności na lokalnych drogach wybrał się ze mną na rower. Najpierw podjazd pod Zawadę i zjazd do Łękawki tam zgarniamy przypadkiem Wojtka i razem jedziemy na Piotrkowice później Łowczów i zaczynamy mozolny podjazd pod Rychwałd. Gdy zdobyliśmy szczyt pojechaliśmy przez Rychwałd na Lubinkę i Dąbrówkę Szczepanowską, już się zaczynał robić półmrok więc czym szybciej do domu tym lepiej. Jeszcze chwila rozmowy pod szkołą w Tarnowcu i jazda do domu z naprzeciwka jeszcze jechał Dawid ale nie zdążył na rozmowy :D


http://app.endomondo.com/workouts/580514926/412152...

  • DST 42.56km
  • Czas 01:44
  • VAVG 24.55km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 2270kcal
  • Podjazdy 612m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 sierpnia 2015

Wtorek MTB


Wtorek MTB kolejny z wielu, start godzina 6:00 od Antoniego na ulicy Tuchowskiej, tradycyjny przyjazd na styk, chyba już nikt więcej nie dotarł na miejsce spotkania. Szybka wymiana spojrzeń badanie ciśnienia w oponach i jazda na Świętą Górę. Początek jazdy to oczywiście tempo wolne wycieczkowe, rozgrzanie mięśni i ogumienia. Pierwsze żwiry i jesteśmy na asfalcie mijamy wzgórze zamkowe wraz ze Staszkiem i Grześkiem z tyłu cicho nie słychać nawet Mirka sapania znak że jedziemy za szybko. Trudno zaczekamy pod kościołem, tam zacząłem opowiadać historię gdy reszta dotarła tak się palili do jazdy że bez postoju ruszyli z górki w dół. Banalny zjazd asfaltem do Łękawki przerwany przejazdem przez polną drogę na której Mirek lubi ćwiczyć technikę. Kierujemy się szkołę w Łękawce i leśny szlak na Piotrkowice tam każdy swoim tempem, omijamy bajoro moimi okopami i jesteśmy na wypłaszczeniu. Zjazd obok chyba domu Pomocy Społecznej i czekanie na tyły stawki, po przyjeździe Mirka okazało się że tak się naginał ,że aż szprycha nie wytrzymała. Ah ta ułańska fantazja na zjazdach, dlatego ja wolę wolniej i zachowawczo.


                                                                                 Podejście na Ostry Kamień

Wyjazd na Las Tuchowski autostradą Tuchowską nr A97 wyjechaliśmy w komplecie, jak skończy się podjazd musi być zjazd kierujemy się na prostą drogę leśna do Uniszowej rozrzucając kołami kamienie na wszystkie strony. Tam chwila rozważań gdzie dalej jechać, w międzyczasie Łukasz zaliczył lot nad trawnikiem, ale któż z nas nie przewrócił się w terenie oprócz Mirka? Kierunek ulica Łąkowa w Ryglicach i podjazd koło tartaku w przeciwnym kierunku do trasy Maratonu Skrzyszowskiego, tam wita nas pies ile razy mijany podczas objazdów trasy, bardzo był zdziwiony i tłumaczył nam że jedziemy w przeciwnym kierunku. Łącznik asfaltowy minął pod dyktando Mirka który w każdą drogę chciał skręcać bo tam chyba leciał Maraton :D Gdy w końcu wjechaliśmy w leśny wąwóz, znowu doszło do rozdzielenia, na czele Grześ, ja siadłem mu na kole kilka metrów za nami pod koniec został Staszek, pod domkiem Krakowskiego aktora chwilę czekaliśmy na Mirka i Łukasza, ale postój był nam potrzebny na małe co nieco.


                                                                                       Zdjęcie z drona

Dojazd do szutrówki tam towarzystwo spuszcza powietrze z kół bo czeka nas arcy trudny podjazd :D To się nazywa profesjonalizm, a nie byle jaka wycieczka. Początek podjechany reszta z buta zdjęcia i dalej jedziemy na Ostry Kamień. Grzesiek tak nam odskoczył że zobaczyliśmy go dopiero pod Skałami. Mirek chciał krótki postój na uzupełnienie płynów i jedziemy na Brzankę, lubianym przez Mirka żółtym szlakiem. Najpierw jednak zmierzyłem się ze zjazdem z Ostrego, zawsze się cykałem, ale dziś spróbowałem i się udało, twarde podłoże nie pomagało przy hamowaniu więc skorzystałem z rad i nie hamowałem i było już lepiej. Gdy reszta sprowadziła pojechaliśmy na Brzankę, sekwencje po korzeniach szły gładko i bezproblemowo. Jako że wyjazd był wcześnie rano bacówka na Brzance była jeszcze zamknięta więc bez postoju udaliśmy się w dalszą podróż, kierunek zjazd żółtym szlakiem do Lubaszowej, Mirek poprowadził nas jakimś tajnym skrótem Kra Tomasza. Tym sposobem dotarliśmy do Lubaszowej i obowiązkowy postój w sklepie gdzie Mirek chce zwracać przeterminowane drożdżówki.


                                                                          Bufetowo na łące za sklepem

Chwila, potem moment i ruszyliśmy w dalsza drogę. Oczywiście kierunek jazdy to Trasa Pucharu Polski w Lubaszowej, trasę znam na pamięć więc przecieram szlak, czekając na pozostałych w przerwach między sekwencjami. Nie wszystko przejechane, niektóre fragmenty po kilku próbach zostały pokonane inne nie. Po drodze spotkaliśmy miejscowych kolarzy górskich z Bieniasz Bike Team którzy dali lekcje jazdy Kolosowi.


                                                                         Hopki w Lubaszowej

Po sukcesach i porażkach udaliśmy się najłatwiejsza drogą do Tarnowa, czyli na Tuchów główną drogą na rynku wizyta w sklepie i jazda na Pleśną wzdłuż torów i rzeki Biała. W Radlnej udaliśmy się jeszcze na kukurydziany szlak, ciężko o przejezdność bo strasznie zarosło ale daliśmy radę i pod obwodnicą odłączyłem się od peletonu udając się już ku domowi. Dzięki za wspólną jazdę i sporą jak na Wtorek MTB frekwencję.

http://app.endomondo.com/workouts/579477166/412152...

  • DST 69.98km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 16.03km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Kalorie 4763kcal
  • Podjazdy 1317m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 sierpnia 2015

Rychwałd X 2


Po żużlu udaliśmy się jeszcze na szosę, Dawid, Marcin i Ja. Kierunek Kłokowa i jedziemy na Rychwałd , Dawid pokazał nam jak się jedzie pod górę, ale coś robiliśmy nie tak bo zostaliśmy z tyłu, chyba niedokładnie nam to wytłumaczył. Tak więc jedziemy toczymy się do góry, w pewnym momencie Dawid zaczął pchać Marcina za siodełko i mi odjechali :D jak zjechaliśmy przez Lubinkę do Pleśnej nie było już co zbierać, zostawili mnie chciałem jechać ale nie było czym więc toczyłem się już swoim tempem do góry. Po powrocie do domu podjazd był o 2 minuty szybszy niż ten pierwszy :D a mimo to zostałem widać różnicę poziomów amator-zawodnik. Powolny powrót do domu już po ciemnku.

http://app.endomondo.com/workouts/578594709/412152...

  • DST 50.40km
  • Czas 02:04
  • VAVG 24.39km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2683kcal
  • Podjazdy 619m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 sierpnia 2015

Na Puchar Polski XC Tuchów 2015

W niedalekiej Lubaszowej dziś odbywały się zawody Pucharu Polski XC więc pasowało się pierwszy raz wybrać na tą imprezę. Umówiłem się z Marcinem na 8:45 na moście w Kłokowej, obaj dotarliśmy spóźnieni ale punktualnie jak w zegarku naraz wjechaliśmy na skrzyżowanie. Szybka analiza i decyzja jedziemy przez Rychwałd niby kilometr dłużej i podjazd większy ale później już tylko z górki.



Droga przebiegła szybko i sprawnie. Dojechaliśmy na start od razu znajome twarze zatrzymaliśmy się pogadaliśmy, gdy zbliżał się czas startu przyjechał Marcin K. i udaliśmy się na trasę porobić zdjęcia i nagrać filmiki.

Wymiana bidonu :D

https://onedrive.live.com/redir?resid=314F6EF958FA...

Emocje na trasie, jedni prowadzili inni zjeżdżali inni próbowali zjeżdżać jednym słowem loteria. My wybraliśmy ciekawe fragmenty i tam chwilę postaliśmy udało się z tego skleić krótki materiał. Trochę irytujące jest jak przyjeżdża telewizja i relacja z zawodów rowerowych ogranicza się do wizyty koło biura zawodów.

Urywki z trasy
https://www.youtube.com/watch?v=mmB93nlxz6Q

Po 14 udaliśmy się z Marcinem na powrót do domu :D Trasa jak po sznurku taka sama. Nie ma co kombinować :D

http://app.endomondo.com/workouts/578595014/412152...

  • DST 53.49km
  • Czas 02:35
  • VAVG 20.71km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Kalorie 2830kcal
  • Podjazdy 810m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 sierpnia 2015

Nocna jazda ze sklepem Rowery Kands




Bardzo ciężki dzień mimo że dopiero się zaczął :D
Sklep https://www.facebook.com/KandsRowery zorganizował w sobotę rano 1:30 (w nocy) taką przejażdżkę na Brzankę. Było by łatwiej, ale wraz z Dawidem byliśmy w piątek w Zakopanem na Tour de Pologne profesjonalnym i amatorów. Powrót do Tarnowa koło 23 więc na spanie nie było już czasu. Tak więc godzina 1:03 wyruszyłem po Marcina na zachodnie obrzeża miasta Tarnowa. Wyjazd do Tarnowca i od razu zdziwienie jakieś dwie Panie jeżdżą na rowerze O tej porze ? Dziwne ale prawdziwe. Szybko na obwodnicę, kierunek zachodni i jazda ciemno więc jedzie się jakby lżej nie widać przewyższeń. Nie wiem czy Marcin długo czekał ale już był na umówionym miejscu, szybki rekonesans i ruszamy na Pułaskiego. Czas nagli więc bez obijania się tam już spora grupka przed sklepem wiele bardzo wiele znajomych twarzy, tak na pierwszy rzut oka pobijemy rekord z poprzedniej nocnej jazdy kiedy to było 12 osób. Dziś jak policzyłem było 18 osób a na dodatek jedna zagubiona owieczka dołączyła do nas po kilometrze trasy.



Krzysiek z Bartkiem rozdali nam obiecane żele energetyczne, pamiątkowe zdjęci i możemy ruszać. Początkowo formowanie szyku, przejazd przez miasto w zwartej grupie i po chwili pech Łukasz łapie kapcia koło przejazdu kolejowego, coś te nocne jazdy owocują niestety w kapcie, czyżby ktoś wieczorem jeździł i rozsypywał ostre przedmioty aby Krzysiek mógł się wykazać umiejętnością szybkiej wymiany dętki? Przymusowa przerwa minęła wesoło i przyjemnie, ruszamy dalej, na Marcinkę mocniej pociągnęła Kasia za nią pomknął Tomek, a my z Marcinem nie byliśmy dłużni więc szybko z zrobiliśmy porządek w szeregu. Pilnowałem przodów by nikt źle nie skręcił, czerpaliśmy z Marcinem frajdę z szybkich zjazdów oświetlanych tylko przez nasze MacTronic Noise. Zakręty wydają się jakby krótsze, niespodziewanie się pojawiają czas na reakcje jest zdecydowanie mniejszy. Po chwili w polach nastąpiła kolejna przerwa spowodowana brakiem powietrza w kolejnym kole. Na zjeździe do Uniszowej jak przycisnęliśmy to nastąpiła śmieszna historia Marcinowi obróciła się lampka i zaświeciła prosto w oczy by po chwili obrócić się na dół i chłop nic nie widział tylko krzyczał w niebogłosy :D Myślałem że mu zajechałem drogę czy się przewrócił, ale na szczęście :D to tylko lampka :D .



Po bezsennej nocy nie miałem zbytnio sił na szarpanie się pod górę koło Stalbomatu na Brzankę więc jechałem swoim tempem, tak więc kilku śmiałków dojechało na Brzankę przede mną. Tam kolejne ciekawe historie w poręczy wieży zagnieździły się osy które kąsały śmiałków próbujących się dostać na szczyt wieży :D Bardzo fajnie się zrobiło jakby chłodniej mgła wiła się dolinami, miła odmiana po tych ostatnich upałach :D Kilka fotek koło wieży u ruszamy na Burzyn, na kamienistym zjeździe Marcin traci powietrze więc kolejna przerwa tym razem zostaliśmy sami bo i tak mieliśmy się odłączyć. Pompowanie nic nie dało więc trzeba było w mleko zamontować dętkę. Dalej koło klasztoru do Lubaszowej i jedziemy na tor Pucharu Polski XC.



Tam staramy się przejechać jak najwięcej, początek przejezdny, problemem był wjazd do wąwozu tym razem znowu pass, jedziemy dalej, jest objazd to jedziemy objazdem, Marcin podejmował próby ale widmo pracy w poniedziałek wzięło górę. Dojazd do sekwencji serpentyn wokół drzew i sprowadzamy zastanawiając się jak wolno będzie trzeba tu jechać. Podjazd łąką i jedziemy nieznaną drogą na górę omijając połowę trasy. Ku naszemu zdziwieniu dotarliśmy do drogi głównej czyli na żółty szlak którym mieliśmy podążać. Wyjazd do góry i mogłem pierwszy raz pokazać Marcinowi mało słynny zjazd żółtym szlakiem o Lubaszowej.



Powrót już szybki asfaltami do Tarnowa przez Meszną Opacką, Rychwałd, Pleśną. Pora zakończyć już dzisiejszą jazdę :D Dziękuję wszystkim uczestnikom za jazdę i do zobaczenia na kolejnych eventach :D

http://app.endomondo.com/workouts/577407055/412152...

  • DST 82.59km
  • Teren 45.00km
  • Czas 04:55
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 5384kcal
  • Podjazdy 1649m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 sierpnia 2015

Wtorek MTB

Mirek wrócił to i Wtorki MTB wróciły, ja po przygodzie w Wojniczu również zaliczyłem powrót na rower MTB. Upał towarzyszył nam uciążliwy ale wykonaliśmy plan w 100%. Brzanka najprostszym wariantem zdobyta, postój w nowym miejscu koło tablicy pamiątkowej. Zjazd koło klasztoru w Lubaszowej, tam nowiutki dywanik asfaltowy z cyklu znikąd donikąd pomiędzy domami tylko. .Poniżej wydłużone zostały płyty skarpowe więc coś się dzieje na tamtej drodze. Później wycieczka na trasę Pucharu Polski XCO w Lubaszowej. Trasa dla mnie wymagająca szczególnie technicznie, zapewne kondycyjnie również. Sporą część przejechałem jednak zaliczyłem fragmenty które musiałem sprowadzać. Mirek trochę więcej prowadził ale trasa zaliczona. Powrót w słońcu na Meszną Opacką był bardzo przyjemny, tam też nowy asfalcik teraz podjeżdżając spod szkoły w Buchcicach dojedziemy asfaltem na samą górę. 

http://app.endomondo.com/workouts/574809629/412152...

  • DST 69.40km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:37
  • VAVG 15.03km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Kalorie 5044kcal
  • Podjazdy 1478m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Zawada - Zawada

Do Tarnowa i powrót

http://app.endomondo.com/workouts/574219176/412152...

  • DST 12.21km
  • Czas 00:37
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 636kcal
  • Podjazdy 187m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 sierpnia 2015

Na krótko


Obwodnica na węźle Tuchowska stała drogówka i oglądała samochody


http://app.endomondo.com/workouts/573511598/412152...

  • DST 18.21km
  • Czas 00:33
  • VAVG 33.11km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1072kcal
  • Podjazdy 149m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl