Niedziela MTB
Dziś wstałem rano z obawą że złapie mnie kac zabójca, ale najwidoczniej nie chciało mu się do mnie przyjeżdżać. O 9:00 ważna msza święta w Zawadzie na Górze Świętego Marcina więc miałem blisko do domu. Zaraz po mszy zadzwoniłem do Krysi aby wiedzieć w których rejonach będę musiał gonić peleton. Jak się później okazało Adam musiał coś naprawić i wyjazd się opóźnił. Krysia, Iza, Adam, Piotrek, Staszek i ja ruszyliśmy w nieznane.

Początkowo kierowaliśmy się na Lubinkę aby zjechać do Doliny Izy. Tak i też się stało, na drodze mijaliśmy liczne potoki i świeże kałuże. Takie przeprawy przez płynące strumienie były dzisiaj czymś normalnym, niektórzy prowadzili, inni przepływali a inni przelatywali.

Aby zjechać należy również coś podjechać, na załączonym obrazku w promieniach słońca kręcimy wspólnie pod Rychwałd. Podjazdy były świadkami licznych gonitw i wyścigów pomiędzy uczestnikami.

W trakcie jazdy każdemu należy się małe co nie co.

Gdy już pokonaliśmy słynne punkty kopulacji koni nadeszła pora na Selfie w lustrze drogowym. Wraz z Adamem widzieliśmy małą sarenkę przebiegającą niedaleko przed nami na podjeździe.

Jeżdżąc lasami i polami często napotyka się na liczne zwierzęta. Na załączonym obrazku miniatura myszki która zdębiała na środku asfaltu. Szybka dyskusja nad wariantami dotarcia do domu, w demokratycznych wyborach wybrała opcja byle do góry.
https://www.endomondo.com/workouts/372321497/41215...

Początkowo kierowaliśmy się na Lubinkę aby zjechać do Doliny Izy. Tak i też się stało, na drodze mijaliśmy liczne potoki i świeże kałuże. Takie przeprawy przez płynące strumienie były dzisiaj czymś normalnym, niektórzy prowadzili, inni przepływali a inni przelatywali.

Aby zjechać należy również coś podjechać, na załączonym obrazku w promieniach słońca kręcimy wspólnie pod Rychwałd. Podjazdy były świadkami licznych gonitw i wyścigów pomiędzy uczestnikami.

W trakcie jazdy każdemu należy się małe co nie co.

Gdy już pokonaliśmy słynne punkty kopulacji koni nadeszła pora na Selfie w lustrze drogowym. Wraz z Adamem widzieliśmy małą sarenkę przebiegającą niedaleko przed nami na podjeździe.

Jeżdżąc lasami i polami często napotyka się na liczne zwierzęta. Na załączonym obrazku miniatura myszki która zdębiała na środku asfaltu. Szybka dyskusja nad wariantami dotarcia do domu, w demokratycznych wyborach wybrała opcja byle do góry.
https://www.endomondo.com/workouts/372321497/41215...
- DST 86.20km
- Teren 30.00km
- Czas 05:08
- VAVG 16.79km/h
- VMAX 63.30km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 5584kcal
- Podjazdy 1545m
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj