Sobota, 19 lipca 2014
Sobota MTB
Mirek by napisał ""Ja Staszek, Labu i Tuan, gliniaste zjazdy i podjazdy mocno lubinkowe. Dzięki za wspólną jazdę. ""

Ja dodam od siebie małe co nieco. Majka walczy o zwycięstwo a Ci zapaleńcy pchają się na rower no bójcie się Boga. Tak więc Rafał na mecie to i ja z Dawidem wskakujemy na rower. Do Tarnowca żwawo z górki czułem się jakbym faktycznie jechał za Majką :) W Nowodworzu korek to w ślad za Dawidem środkiem drogi mijamy kolejnych nudziarzy w samochodach. Szybkie wyprzedzenie naczepy ze świeżym gnojem i jazda do Radlnej. Gdzie rozpędzamy pociąg żeby wykręcić KOM na strave, niestety mnie sił starcza tylko na jedną zmianę, Dawid ciągnie dalej, niestety w wyniku niedomówień odpuściliśmy pogoń za wcześnie. Czas leci a Mirek ze Staszkiem już w drodze nie wiadomo z kim i nie wiadomo gdzie, wiemy że mamy się kierować na Lubinkę i tak też czynimy przez Rzychową, na krzyżówce w Szczepanowicach Dawid sprawdza ich pozycję na telefonie, pędzimy ku dolinie Dunajca, niestety wprowadziłem Dawida w błąd, byłem pewien że skierują się na asfaltowy podjazd pod Lubinkę, a wyszło na to że spinali się szutrem na Lubinkę, w tył nazad i pędzimy za nimi. Dogoniliśmy ich pod szlabanem i wspólnie udaliśmy się na zjazd Staszka. Widząc poczynania naszych towarzyszy, śmię twierdzić że Kolos delektował się dłużej tym zjazdem niż Staszek w Niedziele z PiT Stopem oraz spuszczaniem powietrza :) Później czekało nas trochę wspinania się na szczyt lecz było warto. Następnie skierowaliśmy się na Czarny Szlak w Kierunku cmętarza wojskowego w Łowczowie, tam na jednej przeprawie przez potoczek, ćwiczyliśmy technikę przejazdu przez rwące potoki :D Zwycięzcą został Dawid który za pierwszym razem podjechał bez problemy, a później gdy chcieliśmy nagrać jego poczynania, czuł tremę przed kamerą. Nie pomogła zmiana roweru, ustawień pozycji oraz zmiany trasy przejazdu. Ja swój przejazd kilka krotnie kończyłem na wyjeździe lub w rzecce. Mirek za punkt honoru uznał wjazd do rzeki natomiast Staszek skapitulował i przyglądał się nam z zazdrością. Przez strumienie skacze Jak Adam Małysz w tej kwesti nic się nie zmieniło :) Po zdobyciu Rychwałdu udaliśmy się na żółty szlak w kierunku na Pleśną na końcu zjazdu Mirek zauważa defekt sprzętu, co by innego jak nie pęknięta szprycha. :D Nie ma się z czego śmiać :D W Pleśnej festyn w Radlnej festyn, a my ubrudzeni a pozostali tacy odświętni :D Asfaltami wzdłuż Białej do Świebodzina, później przez polną drogę do Tarnowca gdzie JA z Dawidem odbijamy na Zawadę a Mirek ze Staszkiem wracają ul. Przemysłową do domciu w Tarnowie.
Dzięki za jazdę do następnego. Może na Wtorku MTB ?? :D Zapraszam wiadomości o Wtorku niebawem w odpowiednim dziale :D

Ja dodam od siebie małe co nieco. Majka walczy o zwycięstwo a Ci zapaleńcy pchają się na rower no bójcie się Boga. Tak więc Rafał na mecie to i ja z Dawidem wskakujemy na rower. Do Tarnowca żwawo z górki czułem się jakbym faktycznie jechał za Majką :) W Nowodworzu korek to w ślad za Dawidem środkiem drogi mijamy kolejnych nudziarzy w samochodach. Szybkie wyprzedzenie naczepy ze świeżym gnojem i jazda do Radlnej. Gdzie rozpędzamy pociąg żeby wykręcić KOM na strave, niestety mnie sił starcza tylko na jedną zmianę, Dawid ciągnie dalej, niestety w wyniku niedomówień odpuściliśmy pogoń za wcześnie. Czas leci a Mirek ze Staszkiem już w drodze nie wiadomo z kim i nie wiadomo gdzie, wiemy że mamy się kierować na Lubinkę i tak też czynimy przez Rzychową, na krzyżówce w Szczepanowicach Dawid sprawdza ich pozycję na telefonie, pędzimy ku dolinie Dunajca, niestety wprowadziłem Dawida w błąd, byłem pewien że skierują się na asfaltowy podjazd pod Lubinkę, a wyszło na to że spinali się szutrem na Lubinkę, w tył nazad i pędzimy za nimi. Dogoniliśmy ich pod szlabanem i wspólnie udaliśmy się na zjazd Staszka. Widząc poczynania naszych towarzyszy, śmię twierdzić że Kolos delektował się dłużej tym zjazdem niż Staszek w Niedziele z PiT Stopem oraz spuszczaniem powietrza :) Później czekało nas trochę wspinania się na szczyt lecz było warto. Następnie skierowaliśmy się na Czarny Szlak w Kierunku cmętarza wojskowego w Łowczowie, tam na jednej przeprawie przez potoczek, ćwiczyliśmy technikę przejazdu przez rwące potoki :D Zwycięzcą został Dawid który za pierwszym razem podjechał bez problemy, a później gdy chcieliśmy nagrać jego poczynania, czuł tremę przed kamerą. Nie pomogła zmiana roweru, ustawień pozycji oraz zmiany trasy przejazdu. Ja swój przejazd kilka krotnie kończyłem na wyjeździe lub w rzecce. Mirek za punkt honoru uznał wjazd do rzeki natomiast Staszek skapitulował i przyglądał się nam z zazdrością. Przez strumienie skacze Jak Adam Małysz w tej kwesti nic się nie zmieniło :) Po zdobyciu Rychwałdu udaliśmy się na żółty szlak w kierunku na Pleśną na końcu zjazdu Mirek zauważa defekt sprzętu, co by innego jak nie pęknięta szprycha. :D Nie ma się z czego śmiać :D W Pleśnej festyn w Radlnej festyn, a my ubrudzeni a pozostali tacy odświętni :D Asfaltami wzdłuż Białej do Świebodzina, później przez polną drogę do Tarnowca gdzie JA z Dawidem odbijamy na Zawadę a Mirek ze Staszkiem wracają ul. Przemysłową do domciu w Tarnowie.
Dzięki za jazdę do następnego. Może na Wtorku MTB ?? :D Zapraszam wiadomości o Wtorku niebawem w odpowiednim dziale :D
- DST 45.59km
- Teren 20.00km
- Czas 02:48
- VAVG 3:41min/km
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 5258kcal
- Podjazdy 846m
- Sprzęt Specialized Hardrock
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj