Niedziela, 13 września 2015
Na Festiwal Biegowy

Pobudka przed 5 rano, wizyta w kościele powrót do domu, rodzinka pojechała do Krynicy, Paweł startuje w Maratonie, a Dawid zabrał rower i ma się kręcić po okolicy. Ja się spakowałem i o 7 byłem umówiony z Filipem na wspólny wyjazd do Krynicy. Po wyjeździe na Piotrkowice w dolinach gęsta mgła, robi się chłodno i wilgotno, po wyjeździe poza Gromnik mgła ustała trzymała się tylko na wierzchołkach pagórków. Na trasie zaczęła się robił ładna pogoda lecz towarzyszył nam wiatr przez całą drogę, za Grybowem robię sobie 5 minut postoju a Filip pojechał dalej. Na podjeździe na Krzyżówkę fajnie mi się kręciło i jeszcze przed szczytem złapałem go i zaczekałem na skrzyżowaniu pod Złotym Rogiem. On skręcał już na Nowy Sącz a ja na biegi. Zjazd do Centrum, spotkałem tam rodziców już miałem dzwonić by ich znaleźć a oni zza straży pożarnej akurat wychodzili. Chwilę porozmawiałem i ruszyłem na trasę, szukać Pawła.

Godzina 10:50 start Maratonu 8:30 więc kawałek już na pewno przebiegł. Ledwo wyjechałem z Krynicy w kierunku Muszyny już spotkałem 1 patrol Policyjny pilnujący skrzyżowania. Rowerom nie sprawiają problemów i spokojnie można jeździć po trasie, aby tylko nie przeszkadzać. Po chwili odbieram SMS od Pawła że zdobył Jastrzębnik w 1h 48 minut, a więc wiem gdzie jest więc szybko na most i jadę na szczyt, po drodze wyprzedzam koniec wyścigu i karetkę oraz kilka osób walczących z trasą, ostatni podjazd na Jastrzębnik już dość wymagający sporo dzieci na rowerach, ku mojemu zdziwieniu to Maraton Biegowy a bufety obsługują wszystkich, rowerzystów, biegaczy na całej trasie można było korzystać, ale po co tempo wolne a bidony mam prawie pełne :D I tu przewaga roweru na zjeździe szybko i sprawnie ląduję w Muszynie gdzie zaraz dostrzegam Pawła i towarzysze już mu do 41 km trasy. Mobilizując go bo wiem że to nie łatwa sprawa przebiec taki maraton jeszcze z takimi podbiegami. Po dotarciu do mety chyba był zadowolony bo życiówkę poprawił i to jeszcze na takim maratonie. A ja się szybciej zwinąłem bo o 17 żużel a tu godzina 13 a ja w Krynicy rowerem :D Tak więc na Krzyżówkę i pędem do Grybowa, tam wyprzedza mnie Laguna. Jazda przebiegła stosunkowo sprawnie bez utrudnień. Po godzinie 15 melduje się w domu, ogarnięcie się i po 16 jedziemy na żużel.
https://www.endomondo.com/users/4121522/workouts/6...
- DST 201.74km
- Czas 07:45
- VAVG 26.03km/h
- VMAX 65.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 10876kcal
- Podjazdy 1958m
- Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj