Informacje

  • Wszystkie kilometry: 32747.13 km
  • Km w terenie: 3204.40 km (9.79%)
  • Czas na rowerze: 64d 10h 06m
  • Prędkość średnia: 21.18 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tuannika.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 11 sierpnia 2015

Wtorek MTB


Wtorek MTB kolejny z wielu, start godzina 6:00 od Antoniego na ulicy Tuchowskiej, tradycyjny przyjazd na styk, chyba już nikt więcej nie dotarł na miejsce spotkania. Szybka wymiana spojrzeń badanie ciśnienia w oponach i jazda na Świętą Górę. Początek jazdy to oczywiście tempo wolne wycieczkowe, rozgrzanie mięśni i ogumienia. Pierwsze żwiry i jesteśmy na asfalcie mijamy wzgórze zamkowe wraz ze Staszkiem i Grześkiem z tyłu cicho nie słychać nawet Mirka sapania znak że jedziemy za szybko. Trudno zaczekamy pod kościołem, tam zacząłem opowiadać historię gdy reszta dotarła tak się palili do jazdy że bez postoju ruszyli z górki w dół. Banalny zjazd asfaltem do Łękawki przerwany przejazdem przez polną drogę na której Mirek lubi ćwiczyć technikę. Kierujemy się szkołę w Łękawce i leśny szlak na Piotrkowice tam każdy swoim tempem, omijamy bajoro moimi okopami i jesteśmy na wypłaszczeniu. Zjazd obok chyba domu Pomocy Społecznej i czekanie na tyły stawki, po przyjeździe Mirka okazało się że tak się naginał ,że aż szprycha nie wytrzymała. Ah ta ułańska fantazja na zjazdach, dlatego ja wolę wolniej i zachowawczo.


                                                                                 Podejście na Ostry Kamień

Wyjazd na Las Tuchowski autostradą Tuchowską nr A97 wyjechaliśmy w komplecie, jak skończy się podjazd musi być zjazd kierujemy się na prostą drogę leśna do Uniszowej rozrzucając kołami kamienie na wszystkie strony. Tam chwila rozważań gdzie dalej jechać, w międzyczasie Łukasz zaliczył lot nad trawnikiem, ale któż z nas nie przewrócił się w terenie oprócz Mirka? Kierunek ulica Łąkowa w Ryglicach i podjazd koło tartaku w przeciwnym kierunku do trasy Maratonu Skrzyszowskiego, tam wita nas pies ile razy mijany podczas objazdów trasy, bardzo był zdziwiony i tłumaczył nam że jedziemy w przeciwnym kierunku. Łącznik asfaltowy minął pod dyktando Mirka który w każdą drogę chciał skręcać bo tam chyba leciał Maraton :D Gdy w końcu wjechaliśmy w leśny wąwóz, znowu doszło do rozdzielenia, na czele Grześ, ja siadłem mu na kole kilka metrów za nami pod koniec został Staszek, pod domkiem Krakowskiego aktora chwilę czekaliśmy na Mirka i Łukasza, ale postój był nam potrzebny na małe co nieco.


                                                                                       Zdjęcie z drona

Dojazd do szutrówki tam towarzystwo spuszcza powietrze z kół bo czeka nas arcy trudny podjazd :D To się nazywa profesjonalizm, a nie byle jaka wycieczka. Początek podjechany reszta z buta zdjęcia i dalej jedziemy na Ostry Kamień. Grzesiek tak nam odskoczył że zobaczyliśmy go dopiero pod Skałami. Mirek chciał krótki postój na uzupełnienie płynów i jedziemy na Brzankę, lubianym przez Mirka żółtym szlakiem. Najpierw jednak zmierzyłem się ze zjazdem z Ostrego, zawsze się cykałem, ale dziś spróbowałem i się udało, twarde podłoże nie pomagało przy hamowaniu więc skorzystałem z rad i nie hamowałem i było już lepiej. Gdy reszta sprowadziła pojechaliśmy na Brzankę, sekwencje po korzeniach szły gładko i bezproblemowo. Jako że wyjazd był wcześnie rano bacówka na Brzance była jeszcze zamknięta więc bez postoju udaliśmy się w dalszą podróż, kierunek zjazd żółtym szlakiem do Lubaszowej, Mirek poprowadził nas jakimś tajnym skrótem Kra Tomasza. Tym sposobem dotarliśmy do Lubaszowej i obowiązkowy postój w sklepie gdzie Mirek chce zwracać przeterminowane drożdżówki.


                                                                          Bufetowo na łące za sklepem

Chwila, potem moment i ruszyliśmy w dalsza drogę. Oczywiście kierunek jazdy to Trasa Pucharu Polski w Lubaszowej, trasę znam na pamięć więc przecieram szlak, czekając na pozostałych w przerwach między sekwencjami. Nie wszystko przejechane, niektóre fragmenty po kilku próbach zostały pokonane inne nie. Po drodze spotkaliśmy miejscowych kolarzy górskich z Bieniasz Bike Team którzy dali lekcje jazdy Kolosowi.


                                                                         Hopki w Lubaszowej

Po sukcesach i porażkach udaliśmy się najłatwiejsza drogą do Tarnowa, czyli na Tuchów główną drogą na rynku wizyta w sklepie i jazda na Pleśną wzdłuż torów i rzeki Biała. W Radlnej udaliśmy się jeszcze na kukurydziany szlak, ciężko o przejezdność bo strasznie zarosło ale daliśmy radę i pod obwodnicą odłączyłem się od peletonu udając się już ku domowi. Dzięki za wspólną jazdę i sporą jak na Wtorek MTB frekwencję.

http://app.endomondo.com/workouts/579477166/412152...

  • DST 69.98km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 16.03km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Kalorie 4763kcal
  • Podjazdy 1317m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cztwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl