Informacje

  • Wszystkie kilometry: 32747.13 km
  • Km w terenie: 3204.40 km (9.79%)
  • Czas na rowerze: 64d 10h 06m
  • Prędkość średnia: 21.18 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tuannika.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:810.83 km (w terenie 50.00 km; 6.17%)
Czas w ruchu:36:38
Średnia prędkość:22.13 km/h
Maksymalna prędkość:73.80 km/h
Suma podjazdów:11316 m
Suma kalorii:45348 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:50.68 km i 2h 17m
Więcej statystyk
Piątek, 8 maja 2015

Rychwałd

Jako że nie było z kim jechać na szosę, bo wszyscy wybrali się na górale, a mój wiadomo chwilowo niesprawny. Wybrałem się na szybką akcję zwaną Rychwałdem, szybka to była tylko z nazwy choć spacerkiem tego nazwać też nie można. Wszystko sprawnie i bezproblemowo. Na płaskim starałem się trzymać 31 km/h nie więcej i nie mniej, a na podjazdach aby było lekko i posuwało się do przodu. Takim sposobem w niewiele ponad godzinę obróciłem tam i z powrotem.

http://app.endomondo.com/workouts/518713846/412152...

  • DST 32.47km
  • Czas 01:06
  • VAVG 29.52km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1803kcal
  • Podjazdy 351m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 maja 2015

Wróblowice

Pora coś pojeździć, okazało się że Olek jest dziś chętny na wspólne kręcenie w kierunku południowym. Jak się okazało szybko wylądowaliśmy na Lubince zjechaliśmy do Janowic i zaczęliśmy się zastanawiać co począć dalej? Wpadł do głowy podjazd na Siemiechów od zachodu czyli z Wróblowic tak też się udaliśmy. Pod górną stacją wyciągu narciarskiego JURASÓWKA dość długi postój przed decydującą potyczką z podjazdem na Rychwałd, tam walka na całego w celu wykręcenia jak najlepszego czasu na segmencie. Personal Record pobity więc nie jest tak źle. Później trochę się rozpędziłem i przejeżdżając w poprzek przez Rychwałd dojechaliśmy do stacji PKP w Łowczowie i stamtąd najbliżej to przez Piotrkowice do Zawady, już delikatniej bo czas nie goni.

http://app.endomondo.com/workouts/518010993/412152...
  • DST 47.38km
  • Czas 01:50
  • VAVG 25.84km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2543kcal
  • Podjazdy 804m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 maja 2015

Wieczorna Szosa

Dawid wybrał się z Marcinem podbijać pogórze Brzeskie, a Ja wieczorem z drugim Marcinem w kierunku na Lubinkę. Najpierw szybki zjazd do Tarnowca i wizyta u rowerowych Braci. Czas goni więc prędko na obwodnice i jadę pod Biedronkę, Marcina nie ma to kieruję się w kierunku jego domu. Nagle z za ogrodzenia słyszę zgrzyty i piszczenia  po chwili pojawił się zawodnik GOMOLI na CUBE. Drobne poprawki sprzętowe i kierujemy się na Zgłobice, później Błonie i rozpoczynamy wspinaczkę na Lubinkę. Gdy obieramy kolejny punkt docelowy z kierunku Janowic podjechał Darek i Rafał trenując podjazdy, machnęli ręką i zaprosili do wspólnej jazdy. Skorzystaliśmy z zaproszenia, udaliśmy się z nimi w dół gdzie pod kościołem nawróciliśmy i rozpoczęliśmy podjazd na krzyżówkę. Od samego początku było widać różnicę, Ja z Marcinem wyglądaliśmy zdecydowanie słabiej od zawodników BikeBrothers. Pokonaliśmy sporo za nimi ten podjazd i ruszyliśmy wzgórzem w kierunku Doliny Izy natomiast nasi towarzysze już kończyli zmagania na trasie. Pod domem weselnym w Janowicach, Marcin dokonuje kolejnych korekt w celu dostosowania roweru do swoich oczekiwań. Po czynnościach korekcyjnych po raz drugi podjechaliśmy Lubinkę tym razem delikatniejszym tempem, następnie zdecydowaliśmy się przedostać na Rychwałd, a później zjechaliśmy do stacji PKP w Łowczowie i wzdłuż rzeki Biała przedostaliśmy się do Kłokowiej skąd każdy ruszył w swoim kierunku.



http://app.endomondo.com/workouts/516815060/412152...


  • DST 70.22km
  • Czas 02:47
  • VAVG 25.23km/h
  • VMAX 63.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 3751kcal
  • Podjazdy 876m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015

Niedzielny rozjazd

Po czyszczeniu butów i okularów po Przemyskim błocie, gdy już wróciłem z Komunii kuzyna, mogłem udać się na rower, dziś rozjazd z Marcinem K. Najpierw na most w Kłokowej później podjazd pod Koszyce i już jedziemy razem, kierunek Rychwałd, Marcin mówił że dziś lajtowo od razu zauważyłem że nasza regeneracja ma odmienne znaczenia, ale źle nie było, podjechaliśmy Rychwałd, przejechaliśmy na Lubinkę, zjechaliśmy za sklepem do Dąbrówki Szczepanowskiej. Następnie wspinaczka do Szczepanowic, po drodze zadzwoniła Krysia, tak więc podjazd minął przyjemnie i nie wiem kiedy znalazłem się na rozjeździe. Wtedy decydujemy się podjechać Lubinkę boczną drogą i zjechać koło Kościoła w Pleśnej. Tak też zrobiliśmy, później przejechaliśmy przez Rzuchową do Koszyc gdzie od Marcina odebrałem zapomnianą kurtkę i mogłem spokojnie wrócić do domu.

http://app.endomondo.com/workouts/515459775/412152...

  • DST 56.09km
  • Czas 02:15
  • VAVG 24.93km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 2990kcal
  • Podjazdy 688m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 maja 2015

Cyklokarpaty Przemyśl 2015




Przemyśl miałem w planach na rok 2015, ugadałem się z Marcinami i wspólnie wybraliśmy się na wschód Polski. Po drodze trochę niepokoju bo wszędzie mokro i jeszcze dolewa. Mieliśmy nie jedną chwilę rezygnacji jednak już trochę przejechaliśmy żeby teraz się wycofać. Dojazd na miejsce udało się znaleźć miejsce parkingowe prawie pod samą sceną. Numerki przypięte, wszystko zabrane spakowane to trzeba się rozgrzać to do zobaczenia na mecie. Ustawiam się w sektorze i widzę Marcina dobre 10 metrów przed sobą, po niwelacji sektorów powiedziałbym że trochę dalej się ustawił. Start tym razem wziąłem sobie do głowy oszczędzanie sił żeby na pierwszym podjeździe się nie wypompować. Tak więc na granicy oddechu podjeżdżam i już widzę że będzie ciężko, okulary parują pada deszcz a w dodatku ta góra nie chce się skończyć. Nagle wypłaszczenie i zjazd, to czas na odrabianie strat, dokręcam bo droga szeroka wyprzedzam kolejne osoby. Wjeżdżam drogą ziemno/leśną do parku lub lasu i szeroką drogą jedziemy po takim delikatnych wzniesieniach zjazdach, woda jest wszędzie a pod kołami gigantyczne kałuże koleiny i błoto. Jakoś idzie i wielkie zdziwienie wraca Darek, a chwile później mijam Marcina, pytam czy coś się stało a on że nie ma sensu i wraca. Ja się nie poddałem i spróbowałem walczyć dalej. Na zjeździe z drogi na ścieżkę obsługa woła że 8 minut straty do lidera, tak sobie myślę Już tyle ? Singielek w lesie do trudnych nie należał, lecz wszystko psuła ta woda, przez okulary nic nie widziałem, a bez nich bałem się że znowu mi coś do oczu wpadnie noi wpadło :D Więc wolałem jednak jakąś osłonę mieć. Z buta spory kawałek tak jak reszta stawki. Długi podjazd łąką przyjemnie było patrzeć że wszyscy jak okiem sięgną pchają :d a Ci co próbowali niosą w ręce łańcuchy :D




Na szczęście jedzie się w kontakcie więc się nie nudzi tu ktoś coś zawoła tam coś powie, na kolejnym podjeździe zaczyna mi się fajnie jechać i w sumie wyprzedzam na nim przynajmniej 10 osób, pod koniec słyszę jakiś pojazd z tyłu O nie !!! Motocykl GIGA jedzie. Na szczęście dojechałem do rozjazdu minięty tylko przez motocykl bez kolarza. Dostrzegam w oddali na prostej drodze rywala prawdopodobnie z GIGA trochę przyspieszyłem i wylądowałem w rowie, z rozwalonym kolanem i stłuczoną ręką. Ocieplacze na nogi potargane, rękawica trochę rozdarta, koszulka wygląda na całą. Wszystko mam w kieszeniach, noga trochę boli krew się sączy, chwila zastanowienia odzyskania świadomości i jadę dalej. Pierwsze kilometry bardzo zapobiegawczo dla próby, ale po chwili próbowałem coraz mocniej jechać. Bardzo fajna pogoda nawet pić się nie chce, bidony jeszcze maja spory zapas więc na Bufetach tylko owoce i ciasta i jazda dalej. Po raz kolejny podejście pod długa łąkę, tym razem samotnie, mijając tylko dziewczyny z obsługi, na wypłaszczeniu dostrzegam 3-4 kolarzy, podjeżdżam bliżej a tu Grzesiek pomagali chłopakowi złożyć napęd bo biedak tak był przemoczony i zziębnięty że nie był w stanie robić przy łańcuchu. Akurat już kończyli więc zabrałem się z nimi, 2 zostało z tyłu, ten żeby się rozgrzać pojechał szybciej, a ja na ten moment jechałem z Grześkiem, później mnie zostawił na błotnistym podjeździe który ja pchałem a on podjechał. Druga próba z podjazdem w lesie poszła gładko tym razem wyprzedziłem 3 osoby i tempo było tylko nieco wolniejsze. Dojazd do miasta i delikatnie na śliskich ulicach z kostki brukowej i asfaltu z zabłoconymi oponami nie ma żartów trzeba uważać. JEST upragniona meta.



Mój czas : 04:40:48.943
Miejsce Giga OPEN : 37 / 50
Miejsce Giga M2 : 10 / 15
http://app.endomondo.com/workouts/514607660/412152...
  • DST 66.97km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:54
  • VAVG 13.67km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 5338kcal
  • Podjazdy 1538m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 maja 2015

Po bębenek

Dziś oszczędzanie przed jutrzejszym Maratonem, a więc tylko rozjazd do Paczkomatu po bębenek. Niestety koła nie udało się usprawnić więc na jutro muszę pożyczyć koło od Pawła



http://app.endomondo.com/workouts/513649064/412152...
  • DST 13.48km
  • Czas 00:32
  • VAVG 25.28km/h
  • VMAX 63.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 719kcal
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt HARD ROCX ROADRIDE 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl