Czwartkowy Podwieczorek "MTB"

Panorama na Zawadę oraz w dolince Tarnów :D
SKŁAD : Krysia, Iza, Krzysiek
W liczbach
Wyjazd 16:35
Dystans 74,83 km
Czas trwania 3h:13m:32s
Śr. prędkość 23,2 km/h
Przewyższeń ok 621
Ślad trasy na endomondo w linku poniżej
https://www.endomondo.com/workouts/399108274/41215...

Pogoda od samego rana sama zachęcała aby wybrać się pokręcić po okolicy. Ja jednak byłem uwiązany, po telefonie musiałem czekać w domu na rozwój wydarzeń. Po południu gdy już wszystko było jasne, dostałem telefon od Krysi, podwieczorek bardziej asfaltowy i wcześniej bo już o 17. Ucieszyłem się bo rozkręcić się trzeba po 2 dniach przerwy, a w grupie zawsze raźniej, jeszcze Dawid SMS przysyła że Gomola dziś jeździ no to fajno. Przygotowanie do jazdy i jedziemy, w miarę szybko pokonałem obwodnice byłem przed czasem więc pokręciłem się jeszcze po okolicy, podobno lepiej się spóźnić niż być przed czasem :D

Wszyscy są? tak więc możemy jechać , dziś tak wypadło że peleton tylko 3 osobowy, zastanawiałem się w którym kierunku się udamy, wybór padł na Tuchów, okrążenia wokół rzeki Biała. Po drodze spotykamy kilka target-ów jednak żaden z nich nie okazał się wymagającym przeciwnikiem. Trasa do Pleśnej delikatna i w cieniu rozmów i dyskusji, pająki, łazienki i tym podobne. Następnie ruszyliśmy w kierunku na Tuchów południowym brzegiem rzeki, rozmyślając na tematy bliżej nieokreślone, padały hasła Dukla, Piwniczna, żużel, hałas i nocleg poza domem :D Ogólnie o wszystkim i o niczym długo by się rozwodzić, a droga w między czasie leciała i leciała. Spotkaliśmy kilku uprzejmych kierowców dla których połowa drogi to za mało i chętnie wysłali by nas żebyśmy jechali najlepiej środkiem rzeki :D

GOMOLA X 2 na podjeździe
Powrót przez 3 kopce, raz na dół raz do góry, z siodła na siodło dojechaliśmy z powrotem do Pleśnej, w między czasie Krysia po raz kolejny robiła zasłonę dymną swoimi hamulcami. Podczas drugiego okrążenia poruszony został temat moich sąsiadów Państwa Gomola i jego Gomolątek. Tak też w dobrych nastrojach dokończyliśmy drugą rundę, po drodze spotkaliśmy psa który zataczał koła wokół własnej osi oraz rozmowną kozę która nas witała za każdym razem głośnymi odgłosami. Była opcja aby podjechać prosty odcinek asfaltowy na Słoną Górę jednak nie został on zaakceptowany, kiedy indziej na świeżo można spróbować, a teraz udajemy się na Lubinkę malinowym szlakiem. Na podjeździe drobne kłopoty z napędem i jedziemy dalej, górka nie taka straszna jaką ja malują. Wokół zapach malin aż się nie chce z stamtąd ruszać. Po drodze malownicze krajobrazy towarzyszą nam z obu stron, zachód słońca coraz bliżej, mamy lampki więc nie jest nam to straszne, zjeżdżamy do Błonia i kierujemy się już na Tarnów, po kilku minutach dotarliśmy do celu. Dziewczyny udały się na spoczynek, a ja chciałem jeszcze pokręcić kilka kilometrów więc pojechałem przez Koszyce Małe i Duże a może odwrotnie, do Rzuchowej tam zrobiłem pętle i przez Kłokową, Nowodworze wróciłem przez Tarnowiec do domu. Nie chciałem uwierzyć że na liczniku wybiło prawie 75 kilometrów nawet nie wiem kiedy to zleciało. Dzięki za zaproszenie i za jazdę. Do zobaczenia na trasie. POZROWER
- DST 74.83km
- Czas 03:13
- VAVG 23.26km/h
- VMAX 58.50km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 3509kcal
- Podjazdy 621m
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Gomole dziękują za wspólną jazdę:).
Okolice mamy ładne:). Lemuriza1972 - 15:17 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj
Komentuj
Okolice mamy ładne:). Lemuriza1972 - 15:17 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj