Sobota, 30 sierpnia 2014
Sobotni Bałagan
Z samego ranka zaczął padać deszcz, więc do Tarnowa wybrałem się grubo po 9 a w sumie to prawie pod 10. Droga mokra, leci woda z kół, nieprzyjemna jazda, dojechałem do celu rower na pakę i jadę do centrum.
http://app.endomondo.com/workouts/400058699/412152...
Skończyłem jakoś przed 17 i wyruszyłem w drogę powrotną za asfaltem wzdłuż obwodnicy a później obwodnicą, kontaktuje się w między czasie z ekipą Kolosa niestety oni skończyli kręcić się po Lipiu i lecą na Buczynę, a ja akurat z stamtąd jadę. Przekonuje ich do wpadnięcia na Marcinkę, oni mówią że się zastanowią, no to kręcę do domu zjeść obiadek i przebrać się w rowerowe ciuchy.
http://app.endomondo.com/workouts/400058750/412152...
4 minuty po 18 wyjechałem z domu na krótki epizod po Marcince, dojechałem do lasku i od razu widzę że już trasa częściowo oznakowana przed jutrzejszym Pucharem Tarnowa. Ruszam i ja przejechać trasę, wolno i delikatnie, dojeżdżam do momentu gdzie jeszcze nie było oznaczeń i gdzie tu jechać, pojechałem za światłem i wypadłem na łąkę, kątem oka widzę Mirka Bieniasza prowadzi kogoś na ogonie zjeżdżam i puszczam ich. A sam swoim tempem dojeżdżam do asfaltu i zaczynam od nowa trasę, tym razem postęp oznakowania podążył już dalej i przejechałem znacznie dłuższy dystans trasy, jednak jeszcze nie kompletną trasę. Zjazd na łąkę i jedziemy jeszcze raz z nadzieją że tym razem wszystko pójdzie dobrze. Tak i się stało, trasa była względnie sucha i przejezdna momentami w zagłębieniach było wilgotno oraz na granicy łąki z lasem były odcinki bardziej wymagające. Aż mnie zastanawia o jakich błotach wspominał Tomek z Mirkiem, podobno tam były tak niedogodne warunki że odpuścili Marcinkę i udali się na Buczynę. Po objechaniu kompletnej pętli udałem się asfaltem do domu, z jednej strony już się ciemno robiło, poza tym Grand Prix na żużlu w Gorzowie zaczynało się o 19:00.
http://app.endomondo.com/workouts/400058786/412152...
http://app.endomondo.com/workouts/400058699/412152...
Skończyłem jakoś przed 17 i wyruszyłem w drogę powrotną za asfaltem wzdłuż obwodnicy a później obwodnicą, kontaktuje się w między czasie z ekipą Kolosa niestety oni skończyli kręcić się po Lipiu i lecą na Buczynę, a ja akurat z stamtąd jadę. Przekonuje ich do wpadnięcia na Marcinkę, oni mówią że się zastanowią, no to kręcę do domu zjeść obiadek i przebrać się w rowerowe ciuchy.
http://app.endomondo.com/workouts/400058750/412152...
4 minuty po 18 wyjechałem z domu na krótki epizod po Marcince, dojechałem do lasku i od razu widzę że już trasa częściowo oznakowana przed jutrzejszym Pucharem Tarnowa. Ruszam i ja przejechać trasę, wolno i delikatnie, dojeżdżam do momentu gdzie jeszcze nie było oznaczeń i gdzie tu jechać, pojechałem za światłem i wypadłem na łąkę, kątem oka widzę Mirka Bieniasza prowadzi kogoś na ogonie zjeżdżam i puszczam ich. A sam swoim tempem dojeżdżam do asfaltu i zaczynam od nowa trasę, tym razem postęp oznakowania podążył już dalej i przejechałem znacznie dłuższy dystans trasy, jednak jeszcze nie kompletną trasę. Zjazd na łąkę i jedziemy jeszcze raz z nadzieją że tym razem wszystko pójdzie dobrze. Tak i się stało, trasa była względnie sucha i przejezdna momentami w zagłębieniach było wilgotno oraz na granicy łąki z lasem były odcinki bardziej wymagające. Aż mnie zastanawia o jakich błotach wspominał Tomek z Mirkiem, podobno tam były tak niedogodne warunki że odpuścili Marcinkę i udali się na Buczynę. Po objechaniu kompletnej pętli udałem się asfaltem do domu, z jednej strony już się ciemno robiło, poza tym Grand Prix na żużlu w Gorzowie zaczynało się o 19:00.
http://app.endomondo.com/workouts/400058786/412152...
- DST 28.27km
- Czas 01:42
- VAVG 16.63km/h
- VMAX 57.60km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1769kcal
- Podjazdy 565m
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj