Niedziela, 5 października 2014
Finał Małopolskich Sprintów Rowerowych
Tarnowski Finał Małopolskich Sprintów Rowerowych
Finałowa 8 edycja Małopolskich Sprintów Rowerowych zawitała do słonecznego Tarnowa. Swój udział w zawodach zapowiedzieli najlepsi zawodnicy klasyfikacji generalnej z Adrianem Rzeszutko CANNONDALE PRO RIDER DOBOSZ TEAM w roli głównej oraz grupą pościgową AGH MTB TEAM Michałem Pękalą i Karolem Rożkiem. Wśród kobiet na starcie nie mogło zabraknąć Karoliny Kukuły również z AGH MTB TEAM. Gwiazdą imprezy była brązowa medalistka Mistrzostw Świata Agnieszka Skalniak KKT TRAMWAJARZ ŁÓDŹ.
Organizatorzy poczynili wszelkie starania, aby zawody stanęły jak zwykle na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym jak i sportowym. Pogoda od samego ranka była rewelacyjna, co zapowiadało niesamowite emocje i wspaniałe zawody na Tarnowskim Rynku. Zanim przystąpiliśmy do rywalizacji na torze, w ogródku Restauracji u Jana odbyła się konferencja prasowa z udziałem naszej medalistki Agnieszki Skalniak, której na konferencji towarzyszyła mama Barbara. Na konferencję również został zaproszony lider Adrian Rzeszutko, Pani Prezydent Miasta Tarnowa Krystyna Latała oraz Bogdan Banaś organizator najstarszej (20 lat) cyklicznej rowerowej imprezy w Polsce "Pucharu Tarnowa MTB". Podczas wyścigów na placu rynku pojawił się na swoim rowerze Marszałek Województwa Małopolskiego Pan Roman Ciepiela.
Trasa sprintu przebiegała po placu Rynku oraz sprinterzy zmierzyli się z Wielkimi Schodami, oprócz tego organizatorzy przygotowali na trasie ławeczki, schody oraz wymagające technicznie zakręty. Trasa była wymagająca technicznie, dlatego zawodnicy zanim przystąpili do rywalizacji pokonali wiele okrążeni po trasie aby jak najlepiej dopasować się do trudów owej trasy. Ja przypłaciłem to rozbitym kolanem, gdyż próbując podjechać schody tracąc równowagę przewróciłem się co skutkowało bólem oraz obtartym po raz kolejny lewym kolanem.
Relacja w Tarnowska.tv
http://tarnowska.tv/aktualnosci/czytaj/3948,final-...
Rywalizacja podczas czasówki przebiegała pod dyktando liderów, jednak nie obyło się bez niespodzianek. Dzisiaj jazda indywidualna polegała na jednym przejeździe mierzonym, na prośbę można było próbować poprawić swój czas, starty zaczynało się od tyłu według numerków czyli odwrotnie od zapisania się na zawody (Ostatni będą pierwszymi). Na początku startował Antoni, Darek, Olek i zawodnicy z Wojnicza, ja z 15 numerkiem startowałem mniej więcej pośrodku. Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Karolina Kukuła która z czasem 2.03.20 wyprzedziła druga Agnieszkę Skalniak o ponad 17 sekund. Początkowo zawodnicy wykręcali czasy zbliżone do Karoliny czyli niewiele ponad 2 minuty, jednak chłopaki z Wojnicza w pewnym momencie podkręcili tempo do 1minuty 53 sekund. Zaraz po nich była moja kolej, drobne spięcie ale dziś jadę na luzie bez szaleństw nie chcę powtórzyć sytuacji z Brzeska, ostro ale z rozwagą. Postawiłem sobie plan że daję z siebie wszystko i w zależności od stylu pokonywania ławki ustawię kolejną część trasy, uważałem że ławka poszła sprawie więc teraz już nie mogłem mieć żadnej chwili zawahania na trasie.
Tak więc skupienie i jedziemy dalej dobre wyjście na długą prostą przez Pasaż, do hamowanie i pędzę drogą pod Wielkie Schody zjazd i kryzys po nawrocie ciężko się rozpędzić, łapię zadyszkę, delikatnie podjeżdżam pod schody i sprawne zejście z roweru słyszę w oddali znajome głosy dopingujące oraz podczas wsiadania na rower spikera zawodów Pana Leszka, uświadomiłem sobie że nie wypadam tak najgorzej, że nie mogę teraz tego zaprzepaścić i muszę dać z siebie wszystko, przeszkody przejechane sprawnie i chwila niepewności schody do kawiarni. Za dużo myślałem podczas wyścigu myślę wszyscy patrzą i pewnie się wywrócę nie jestem w stanie sobie przypomnieć czy podjechałem to szybko czy nie, po zjeździe pamiętam słowa "Teraz ostatnie dokręcenie do mety" wstałem na pedały i zamykając oczy dałem z siebie wszystko.
Jak się okazało czas 1:53,92 był gorszy od obecnego lidera Adriana Blachy o 52 setne sekundy. Teraz pozostaje czekać na pozostałych reprezentantów. Wśród męższczyzn zwyciężył Adrian Rzeszutko z czasem 1.44.60 wyprzedzając drugiego Karola Rożka o ponad 2 sekundy, miłą niespodziankę sprawili zawodnicy szkoleni przez Marcina Bialika czyli UKS PG Wojnicz, reprezentanci tego zespołu sporo namieszali w dzisiejszych zawodach, a najlepszy w czasówce okazał się Arkadiusz Mirek, który na swoim koncie zapisał 5 czas eliminacji.
Ćwierćfinały to już walka na całego, nikt nie odpuszczał w rezultacie zwyciężali zawodnicy z lepszymi czasami w eliminacjach, wielką niespodziankę sprawił Michał Kwapniewski, który wyeliminował Damiana Głownię szóstego zawodnika cyklu. Awans do półfinałów uzyskało aż 3 zawodników z Wojnicza co zapowiadało wielkie emocje. Niestety uślizg zanotował Darek Dudziński BIKEBROTHERS OSHEE TEAM, a Michał Trojanowski SOKÓŁ TARNÓW musiał uznać wyższość Adriana Blachy oraz Karola Rożka.
Ja swój ćwierćfinał jechałem w pierwszej grupie, od razu się przeraziłem obok mnie na starcie stanął lider klasyfikacji generalnej Adrian Rzeszutko, który w eliminacjach zdecydowanie wygrał, a z historii wiem że w tym roku gdzie przyjeżdża tam zwycięża, tylko raz uznał wyższość rywali przez defekt sprzętu. Ktoś mi mówi że jadę z Adrianem i dwoma przeciętniakami, myślę co mi tam, chciałem bezpiecznie przejść eliminacje i w wyścigu dać z siebie wszystko, odliczanie 3 2 1 START!!! i tyle pamiętam :D
Ruszyłem na maksa szybko zmieniając biegi i zauważyłem że jest dobrze, jestem może koło za Adrianem a może i mniej gdy wchodzimy w pierwszy zakręt, słyszę w oddali okrzyki, ale nie mogę się rozluźnić, Adrian był chyba delikatnie zaskoczony widząc moje koło kątem oka, bo na jednym zakręcie popełnił błąd i wyszedł za szeroko, przynajmniej mnie się tak wydawało, nie zastanawiając się ani chwili chciałem to wykorzystać i go wyprzedzić, niestety ten dystans był za mały i musiałem zahamować.
Szybko upewniłem się że z tyłu mam trochę bezpiecznej przestrzeni i zacząłem go znowu gonić, na prostej szliśmy praktycznie równo lecz miałem już delikatną stratę, na schody wjechałem trochę za nim i uświadomiłem sobie że to już za daleko ale awans mam teraz trzeba to dowieźć, ale Adrian był nadal w polu widzenia więc mimo woli głowa chciała go dogonić, i trzymać dystans. Udało się awans i kolejny bieg przed nami. Kiedy nadszedł czas półfinałów wszystkie oczy skierowane były na pola startowe, gdzie ustawiali się najlepsi zawodnicy tego dnia, każdy był w stanie wygrać i przegrać o końcowym zwycięstwie mogły decydować najmniejsze neanse.
Półfinał A przebiegł pod dyktando faworytów, którzy już na pierwszym zakręcie wysunęli się na czoło wyścigu i nie oddali pozycji do samej mety. Ja niestety po dobrym starcie źle ustawiłem się do pierwszego zakrętu, gdzie po raz kolejny tuż tuż wszedłem koło Adriana jednak zostawiłem za dużo miejsca po wewnętrznej i sprytniejsi rywale szybko to wykorzystali. Musiałem uznać wyższość rywali i zająłem 4 miejsce w wyścigu. Ciekawszy był półfinał B w którym na starcie został Karol Rożek i musiał gonić rywali, na pierwszych zakrętach doszło do tylu przetasowań że Karol znalazł się na przodzie stawki, niestety przez defekt łańcucha musiał uznać wyższość rywali. Z sytuacji szczęśliwie skorzystał Adrian Blacha, który po rewelacyjnej jeździe awansował do Finału.
Finał B to zwycięstwo Karola Rożka przed Mirek Arkadiuszem, w wyścigu utworzyły się dwie grupki walczące między sobą o pozycje 5-8. Ja niestety całkowicie zepsułem start i od pierwszych 5 metrów musiałem już gonić bo byłem ostatni, na dojeździe do Wielkich Schodów udało mi się wyprzedzić konkurenta z Wojnicza, jednak szybko odebrał mi 3 lokatę, lecz popełnił błąd i za późno dohamował wykorzystałem to z formuły 1 :D i delikatnie skręciłem do wewnętrznej i odebrałem mu znowu lokatę sprawnie wbiegłem po schodach i pozostało kontrolować sytuację. 7 miejsce na koniec na 22 uczestników uważam że w takiej obsadzie to dobry rezultat.
Finał A to bieg zdecydowanych dominatorów tego dnia zwyciężył Adrian Rzeszutko, który potwierdził fakt że jest w tym roku niepokonany w tej dyscyplinie, drugi na mecie zameldował się Michał Pękala a trzeci Adrian Szostak. Najgorsze miejsce obok podium dostało się w ręce Adriana Blachy który wszystkim zrobił miłą niespodziankę i godnie reprezentował swój klub i miasto.
Pragniemy serdecznie podziękować za udział w cyklu zawodów „MAŁOPOLSKIE SPRINTY ROWEROWE”, które zakończył finał w Tarnowie. Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. Z przyjemnością gościliśmy Państwa we wszystkich etapach Sprintów. Mamy nadzieję, że Państwa udział w Sprintach będzie pozytywnym wspomnieniem sezonu rowerowego 2014 oraz wspaniałym wstępem do kolejnych organizowanych przez nas imprez rowerowych.
Kilka słów od organizatorów Państwa Kępińskich
"Organizacja w 8 miastach Polski Południowej z wielkim finałem w Tarnowie duże przedsięwzięcie i wiele pracy ale satysfakcja OGROMNA !!! Dziękujemy wszystkim ,którzy udzielili nam wsparcia ,byli z nami w trudnych chwilach i popierali nas do samego finału .Dziękujemy uczestnikom za ich super walkę na trasie i niesamowity entuzjazm co do Naszych Małopolskich Sprintów Rowerowych jesteście Wielcy!!! do zobaczenia w nowym sezonie 2015 !! Pozdrawiamy Ela i Leszek Kępińscy"
- DST 10.00km
- Czas 00:40
- VAVG 15.00km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1000kcal
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Brawo Krzysztof !!! Bardzo dobrze pojechałeś :)
Gość - 11:39 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj
No tak. Teraz już- wszystko wiadomo. Zobaczcie na 5 zdjęcie od dołu to zrozumiecie dlaczego Olek jeździ tak dobrze :) :)
Lechita - 18:01 czwartek, 9 października 2014 | linkuj
Komentuj