Wtorek, 6 stycznia 2015
#1 Wtorek MTB 2015
#1 Wtorek MTB
Kolos rzekł : "To nie był "Wtorek MTB", to nie był "Rajd Trzech Króli" lecz Orszak Królewski w składzie: Olek123, Tuan, Michał, Marcin B, Marcin39 i ja. Skład powołany przez Krzyśka i jemu dzięki za zwołanie tej grupy. Fakt faktem, że kilkoro posiadaczy rowerów górskich przestraszyło sie mrozu ale cóż, sami siebie pozbawili przyjemności obcowania z oblodzonymi i ośnieżonymi trasami skąpanymi w gorącym słoneczku. Trasa, jak na te warunki nie powala / 62 km/ lecz miejmy na względzie spore ilości zmrożonych bruzd, kolein i ślizgawek. Wciągających młak nie było za to zdarzało się niejednemu z nas wpaść do kałuży przez dość sporej grubości lód. Zabawa przednia, towarzystwo jak zwykle wspaniałe. Dzieki za wspólna jazdę !!!"

Pierwszy Wtorek 2015 MTB za nami. Ekipa dopisała, pogoda dopisała i oby tak przez cały rok. Start koło serwisu Tośka który sam osobiście posłużył nam za fotografa, szkoda że nie wybrał się z nami na rowerze. Na starcie Mirek, Marcin K., Marcin C. Ja oraz po chwili dołączył Michał. Słoneczko pięknie świeciło więc prędko ruszyliśmy w trasę. Pierw na Marcinke szutrem gdzie spotykamy Olka który już na nas czekał zjeżdżając w dół. Żwawa wspinaczka pod kościół i zjeżdżamy "Zagórą" do Łękawicy i podjeżdżamy na Trzemesną, koło zbiorników na lewo i zimny zjazd po zmrożonej nawierzchni do Skrzyszowa. Tam główną drogą przejazd pod kościół i udajemy się do Ładnej, przekraczamy starą A4 i jedziemy na Wolę Rzędzińską po drodze spotykamy Barneja z forum który akurat jechał na Kokocz, też o tym myśleliśmy jednak wybraliśmy płaskie tereny.

Tam wjeżdżamy w teren i ścieżki zaprowadziły nas do Czarnej. Na drogach mnóstwo pułapek, poukrywany lód pod cienką warstwą śniegu, używanie hamulców tylko w ostateczności. W Czarnej przed sklepem zawracamy i wzdłuż torów kolejowych drogą wracamy w kierunku Tarnowa. Po drodze znaleźliśmy skarb na drodze którym się zaopiekowaliśmy. W drodze powrotnej polnymi łącznikami dotarliśmy do Woli Rzędzińskiej a stamtąd prosto na Lipie. Na rondzie rozstajemy się z Michałem i jedziemy na Słoneczną, później Brodzińskiego dostajemy się na Wałową i tam rozstaję się z grupą która ruszyła na Krakowską a ja na Świętą Górę. Dzięki za wspólną jazdę, momentami było ślisko ale humory dopisywały i to jest najważniejsze. Mimo ujemnej temperatury udało się zebrać grupę śmiałków którzy przemierzyli spory kawałek drogi. Plany były inne, więc nie ma co planować tylko zwoływać się i jechać nogi same poniosą. Dzięki za wspólną jazdę.
Kolos rzekł : "To nie był "Wtorek MTB", to nie był "Rajd Trzech Króli" lecz Orszak Królewski w składzie: Olek123, Tuan, Michał, Marcin B, Marcin39 i ja. Skład powołany przez Krzyśka i jemu dzięki za zwołanie tej grupy. Fakt faktem, że kilkoro posiadaczy rowerów górskich przestraszyło sie mrozu ale cóż, sami siebie pozbawili przyjemności obcowania z oblodzonymi i ośnieżonymi trasami skąpanymi w gorącym słoneczku. Trasa, jak na te warunki nie powala / 62 km/ lecz miejmy na względzie spore ilości zmrożonych bruzd, kolein i ślizgawek. Wciągających młak nie było za to zdarzało się niejednemu z nas wpaść do kałuży przez dość sporej grubości lód. Zabawa przednia, towarzystwo jak zwykle wspaniałe. Dzieki za wspólna jazdę !!!"

Pierwszy Wtorek 2015 MTB za nami. Ekipa dopisała, pogoda dopisała i oby tak przez cały rok. Start koło serwisu Tośka który sam osobiście posłużył nam za fotografa, szkoda że nie wybrał się z nami na rowerze. Na starcie Mirek, Marcin K., Marcin C. Ja oraz po chwili dołączył Michał. Słoneczko pięknie świeciło więc prędko ruszyliśmy w trasę. Pierw na Marcinke szutrem gdzie spotykamy Olka który już na nas czekał zjeżdżając w dół. Żwawa wspinaczka pod kościół i zjeżdżamy "Zagórą" do Łękawicy i podjeżdżamy na Trzemesną, koło zbiorników na lewo i zimny zjazd po zmrożonej nawierzchni do Skrzyszowa. Tam główną drogą przejazd pod kościół i udajemy się do Ładnej, przekraczamy starą A4 i jedziemy na Wolę Rzędzińską po drodze spotykamy Barneja z forum który akurat jechał na Kokocz, też o tym myśleliśmy jednak wybraliśmy płaskie tereny.

Tam wjeżdżamy w teren i ścieżki zaprowadziły nas do Czarnej. Na drogach mnóstwo pułapek, poukrywany lód pod cienką warstwą śniegu, używanie hamulców tylko w ostateczności. W Czarnej przed sklepem zawracamy i wzdłuż torów kolejowych drogą wracamy w kierunku Tarnowa. Po drodze znaleźliśmy skarb na drodze którym się zaopiekowaliśmy. W drodze powrotnej polnymi łącznikami dotarliśmy do Woli Rzędzińskiej a stamtąd prosto na Lipie. Na rondzie rozstajemy się z Michałem i jedziemy na Słoneczną, później Brodzińskiego dostajemy się na Wałową i tam rozstaję się z grupą która ruszyła na Krakowską a ja na Świętą Górę. Dzięki za wspólną jazdę, momentami było ślisko ale humory dopisywały i to jest najważniejsze. Mimo ujemnej temperatury udało się zebrać grupę śmiałków którzy przemierzyli spory kawałek drogi. Plany były inne, więc nie ma co planować tylko zwoływać się i jechać nogi same poniosą. Dzięki za wspólną jazdę.

- DST 68.39km
- Teren 40.00km
- Czas 04:00
- VAVG 17.10km/h
- VMAX 39.60km/h
- Temperatura -6.0°C
- Kalorie 4356kcal
- Podjazdy 641m
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj