Sobota, 22 sierpnia 2015
Sobotni Liwocz

Trochę na szybko zorganizowany wyjazd na Liwocz, miejsce zbiórki szczyt Góry Świętego Marcina (Zawada na południe od Tarnowa), "Tarnowskie Hollywood". Godzina 9:00 więc 10 min wcześniej się zbieram i jadę gruchotem na start, podjeżdżając ostatnie 50 metrów zauważam Adama ehh nie będę pierwszy cóż kiedyś to i nawet bywałem spóźniony i po czasie więc to i tak dobry wynik. Za chwilę zjawia się reszta ekipy Kasia z Grzesiem, dociera również Olek, Michał i Tomek razem na starcie stawia się 7 osób, godzina startu przez różne rozmowy przeciągnęła się aż do 9:20 ale mimo to nikt nie dołączył do nas, a szkoda bo nam się bardzo chciało jeździć. Pierwszy zjazd do Łękawicy i peleton rwie się pod Górę Trzemeską, ale to nie wyścigi lecz pościgać się można, każdy swoim tempem zbieramy się i jedziemy dalej. Zalasowa i jedziemy na wschód odbijając w prawo na Joniny, przed nami pagórkowaty zjazd dojeżdżamy do drogi na Jodłową. Teren płaski więc formujemy pociągi w Jodłowej skręt w prawo na Wisową, wymagający podjazd niejednej osobie dał w kość.

Na szczycie krótki postój i zaczynamy zjazd do Czermnej po drodze widać już w oddali górę z krzyżem. Zatrzymujemy się pod pobliskim sklepem, niektórzy zaopatrują się w prowiant na drogę, a pozostała część zaczęła komunikować się z miejscową ludnością, chłopaki zza sklepu byli bardzo przyjaźnie nastawieni, dzielili się własnymi doznaniami, oraz dawali dobre rady życiowe i strategiczne odnośnie naszej dalszej wyprawy. Wężykiem za Olkiem do Czermnej i tam skręcamy na Zielony Szlak, pierwsza górka to był tylko przedsmak tego co nas później czekało, wszyscy z utęsknieniem oczekiwali krzyża, gdy się pojawił był bardzo bały i nie na szczycie więc w ponurych nastrojach pedałowaliśmy dalej w górę niestety po asfalcie. Gdy zaczął się teren Olkowi coś niedomagała przerzutka reszta pojechała a ja z Olkiem zostaliśmy z tyłu, krótka regulacja i gonimy, na stromej ściance niby czekali, w rezultacie łapali oddech w połowie podjazdu :D

Po dłuższej chwili dotarliśmy do żółtego szlaku który zaprowadził nas pod krzyż, jednak nie tak prosto, bo Olek dodał nam pewien bonusik który bardzo nam przypadł do gustu :D Przynajmniej kilku osobom :D Na placu dłuższy postój, podziwianie cienia i pięknego nieba, ale komu w drogę temu czas. Zabieramy się powoli w kierunku na dom, żółtym szlakiem na Brzanke prowadzi Olek, ja błądzę między przodem a tyłem, czasami zostaję poczekać na zagubione owieczki, chwilami jadę Olkowi na kole. Po kilkunastu minutach docieramy na ciekawe sekwencje w lesie szybkie przejazdy i jesteśmy u podnóża Ostrego Kamienia, tam Olek skręca na szczyt a wszyscy za nim :D droga trochę zryta przez leśników podjeżdża się ciężej bo jakby po grząskim piasku. Dosłownie minuta postoju i zjeżdżamy Grześ za nim Ja i Olek tuż tuż. Michał zaliczył delikatny upadek, Adam lecąc nad kierownicą zawadził o drzewo i skończył lot natomiast Tomek z Kasią sprowadzili bokiem na dół swoje rowery.

Z Ostrego szybki przejazd leśnym duktem na Brzankę, tam grubszy bufet. Ja decyduję się na szybszy powrót, okazuje się że zabrałem ze sobą połowę wycieczki. Miał być szybki asfalt na Piotrkowice i do domu, ale Olek znalazł jeszcze lepsze skróty które okazały się dłuższe przynajmniej czasowo. Pojechaliśmy w dół czarnym szlakiem koło kościółka w Burzynie, podjazd na Bistuszową czyli jedziemy na Las Tuchowski, wspinaczka po asfalcie ale zaczynam odczuwać dzisiejszą jazdę więc spuszczam z tonu a Adam wraz ze mną. Jedziemy wolniej od Olka i Michała ale jedziemy i tak dobrze. Zjazd do Karwodrzy i podjazd szlakiem koło domu pomocy społecznej.

Podjazd tam nadal z Adamem który całkiem dobrze jedzie z scentrowanym kołem, dotarliśmy do lasu i zjazd do Łękawki tam Adam jedzie główną na Skrzyszów a my wspinamy się na Marcinkę, wolno wolno jeszcze wolniej :D Dojazd pod szkołę kilka słów i jadę do domu. Wycieczka zaliczona, mieliśmy zaliczyć Liwocz już dawno ale tak schodziło i schodziło, a tym razem się udało. Myślę że wszyscy byli zadowoleni z wyjazdu. Dzięki za wspólną jazdę i sorki co złego to nie ja.

http://app.endomondo.com/workouts/587145407/412152...
- DST 89.10km
- Teren 40.00km
- Czas 04:55
- VAVG 18.12km/h
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 5731kcal
- Podjazdy 1907m
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj