Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 1192.37 km (w terenie 239.80 km; 20.11%) |
Czas w ruchu: | 61:01 |
Średnia prędkość: | 19.54 km/h |
Maksymalna prędkość: | 87.60 km/h |
Suma podjazdów: | 1910 m |
Suma kalorii: | 65809 kcal |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 41.12 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
Środa, 31 lipca 2013
PRaca
/4121522
- DST 15.51km
- Czas 00:53
- VAVG 17.56km/h
- Kalorie 760kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek MTB
Dziś jeszcze słoneczny dojazd do Pracy. Dzien deszczowy, dostarczenie przesyłek do Paczkomatu i Pocztę też w deszczyku. Szybki telefon do Dawida "Odwołane?" Nie było wiadomości to telefon do Pani Kierownik. Coś pomarudziła że chłopaki się wykruszyli że nie ma sensu ale zapał Dawida ją przekonał i nawet udało się powiększyć liczebność peletonu. Skład Adam,Krysia,Marcin,Dawid,Ja Ruszamy cel ostateczny po dyskusji to płasko wzdłuż Dunajca. Tempo dobre współpraca też w miarę pogoda może nie słoneczna ale chlodno idealnie na rower. W międzyczasie wizyta na ForumRowerum w trakcie jazdy oj cięzko :d(czytac, jechac i patrzec na około).
1 Próba nakręcenia peletonu to porażka nagrało sie 5 sec. A szkoda uczestnicy peletonu używali niezwykle ciekawych sztuczek i przeganiali się wzajemnie.
2 Proba ciut lepsza nagrała się lecz wymaga retuszu :D
/4121522
1 Próba nakręcenia peletonu to porażka nagrało sie 5 sec. A szkoda uczestnicy peletonu używali niezwykle ciekawych sztuczek i przeganiali się wzajemnie.
2 Proba ciut lepsza nagrała się lecz wymaga retuszu :D
/4121522
- DST 86.41km
- Czas 03:47
- VAVG 22.84km/h
- Kalorie 4433kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lipca 2013
Praca
/4121522
- DST 15.77km
- Teren 1.00km
- Czas 00:54
- VAVG 17.52km/h
- Kalorie 773kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Jamna w taki upał
Pomysł aby się gdzieś wybrać był idealny, trzeba rozruszać mięśnie ale nie spodziewałem się aż tylu problemów na trasie. Brak wody, upał niesamowity, walka ze słabościami i samym sobą. A przy takim wysiłku wysokie skupienie by nie powineła się opona bo o wypadek nie trudno. Na szczęście obyło się bez takich akcji
Tak nie było :d
Lecz widziałem że kilka osób zaliczyło upadki, niektórzy po kilka. Ja miałem szczęście i udawało mi się wypinać. Pod koniec już czułem że coś jest nie tak więc wolałem dla bezpieczeństwa oddzielić się od grupy i w węższym gronie pokonywać pozostały dystans asfaltem. Wolałem nie ryzykować jakichś przygód w terenie gdyż już zjazdy szły mi mozolnie.


/4121522
Tak nie było :d
Lecz widziałem że kilka osób zaliczyło upadki, niektórzy po kilka. Ja miałem szczęście i udawało mi się wypinać. Pod koniec już czułem że coś jest nie tak więc wolałem dla bezpieczeństwa oddzielić się od grupy i w węższym gronie pokonywać pozostały dystans asfaltem. Wolałem nie ryzykować jakichś przygód w terenie gdyż już zjazdy szły mi mozolnie.


/4121522
- DST 105.42km
- Teren 50.00km
- Czas 05:54
- VAVG 17.87km/h
- VMAX 87.60km/h
- Kalorie 6401kcal
- Podjazdy 1910m
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziś szosa
Dzisiaj bardziej po asfaltach zeby się oszczędzać przed jutrzejszą Jamną. Będzie ogień. i Dużo wody :D
/4121522
/4121522
- DST 56.29km
- Czas 02:07
- VAVG 26.59km/h
- Kalorie 3027kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Pokręcone
Dzień jak co dzień Praca. Powrót z Paczkomatu niestety z zaliczeniem wierzchniej warstwy skorupy Ziemskiej. Następnie Dawid zwerbował mnie na wyjazd do Wojnicza szybko szosą się przejechało. Powrót załadowałem oponę na koszyk, wiem jak się fajnie jeździ z reklamówką w ręce a że było inne wyjście, dlaczego z niego nie skorzystać. Szybkie przebicie do Tarnowca gdzie krótka rozmowa z Łukaszem i jedziemy dalej, kierunek dom, ale kogo widzimy? Seba z pracy zaczyna zwijać się pod Marcikę :D Pogonimy go :) Gdy rozmawiamy już u nas na wyjeździe kolega z Sokoła Tarnów przemyka na szosie, osobnik rozpoznany Pan Antoni :)
Szybka licytacja koszulki na allegro, bo akurat się kończyła, obiadek regeneracyjny i jazda na trasę. Mało czasu więc Dawid zaproponował króciutki wariant bez przewyższeń. Może to i dobrze bo nie wiem czy był wydolił. Czerwony do Poręby potem wspinaczka na Słoną Górę, oj sucho , kurzy się wszędzie, ale żeby chociaż tego robactwa nie było, w końcówce to nie wiedzieliśmy którą ręką się oganiać, przydała by się trzecia do trzymania kierownicy.
Po zdobyciu Dawid poprowadził na zjazd Mirka w dolinę rzeki Biała. Tam szybka decyzja wzdłuż torów do Tarnowca, sucho sucho sucho gleba. Dawid się zastanawiał po co się kładę !? Nie ma podparcia. Ale leży się też wygodnie. I w końcu miejsce zdjęcia :) Dawid ominął błotko, ja patrzę wygląda na niewinne płytkie już zastygnięte, jak wjechałem, przejechałem bez problemów ale jaki wystrzelił pocisk błota w moim kierunku na szczęście zatrzymał się na kierownicy. Do tego spotkałem kolegę, motorem po terenie :D lecz nie przygotowanym do takich warunków. Dawid myślał że leżałem :) Dalszą część drogi śmialiśmy się z kupy błota zamieszkałej na mojej kierownicy.

/4121522
Szybka licytacja koszulki na allegro, bo akurat się kończyła, obiadek regeneracyjny i jazda na trasę. Mało czasu więc Dawid zaproponował króciutki wariant bez przewyższeń. Może to i dobrze bo nie wiem czy był wydolił. Czerwony do Poręby potem wspinaczka na Słoną Górę, oj sucho , kurzy się wszędzie, ale żeby chociaż tego robactwa nie było, w końcówce to nie wiedzieliśmy którą ręką się oganiać, przydała by się trzecia do trzymania kierownicy.
Po zdobyciu Dawid poprowadził na zjazd Mirka w dolinę rzeki Biała. Tam szybka decyzja wzdłuż torów do Tarnowca, sucho sucho sucho gleba. Dawid się zastanawiał po co się kładę !? Nie ma podparcia. Ale leży się też wygodnie. I w końcu miejsce zdjęcia :) Dawid ominął błotko, ja patrzę wygląda na niewinne płytkie już zastygnięte, jak wjechałem, przejechałem bez problemów ale jaki wystrzelił pocisk błota w moim kierunku na szczęście zatrzymał się na kierownicy. Do tego spotkałem kolegę, motorem po terenie :D lecz nie przygotowanym do takich warunków. Dawid myślał że leżałem :) Dalszą część drogi śmialiśmy się z kupy błota zamieszkałej na mojej kierownicy.

/4121522
- DST 59.20km
- Teren 30.00km
- Czas 03:04
- VAVG 19.30km/h
- Kalorie 3327kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Podwieczorek MTB
Dzień zaczął się niewinnie i normalnie. Trzeba było przetestować nowe buty i pedały. Rodem z BikeBrothers Na szczęście dziś święto mojego patrona Krzysztofa wspierał wszystkich kierowców czyli mnie również. O dziwo obyło się bez przeszkód dotarłem w jednym kawałku do księgarni :)
Ktoś potrzebuje tanich podręczników lub książek ? PW :D
Szybki powrót do domu, obiadek i jazda z Dawidem na zamek, po drodze odczuwam tarcie klocków o tarczę. Oho dojechałem je :d Ja wracam.
Po 15 minutach spotkałem ekipę która już zmierzała w moim kierunku :) Pierwsza wymiana życzeń i jedziemy :) Wypięcie udane :)
Kierunek Brzanka, Lękawka podjazd oczywiście Dawid chce mieć widowisko puszcza mnie przodem :) 1 raz nie wylądowałem w błocie skupienie 100%. W lesie się pogubiłem, na czele pojechałem prosto a inni skręcili "nawracaj sobie w błocie :d może się wypniesz " Dołączyłem w końcu do peletonu, jedziemy dalej, zjazd szutrem do Karwodrzy. Nagle Iza najeżdża na grubą gałąź która porządnie wybiła się w powietrze, gałąź upada a poźniej coś znowu upada, zdziwiło mnie to oglądam się a tam mój bidon leży :D Ekstremalna sytuacja i ponownie się wypiąłem bez problemów.
Później bez historii aż do spotkania z traktorem, Pan miał automatyczną pompkę, też by nam się przydał taki gadżet. 0,7 też oczywiście musiało być najwidoczniej szykują się imieniny. Pamiątkowe zdjęcie z tabliczką basen i jedziemy dalej.
Kierunek morderczy podjazd który bardzo słabo znoszę. W międzyczasie babcia dzwoni z życzeniami :) Dawid to ma jednak dobrą pamięć zaczaił się z Marcinem tuż za rzeczką w krzakach bo wie że na tych kamieniach nieraz sobie nie radziłem, zobaczyłem już wcześniej te króliczki w zaroślach i full skupienie jazda do przodu. Nie tym razem Panowie. Kolejne kilometry mijały beztrosko, aż do przejazdu obok szlabanu, jechałem drugi i siła grawitacji okazała się mocniejsza, prawa noga coś nie chciała podpierać ciała. 1:0 dla Ziemi. Dawid się doczekał :D
Nic jedziemy dalej. Oczywiście możemy już wracać do domu :D Towarzystwo się uśmiało :D Mi się w sumie też śmiać chciało z tej sytuacji poczułem się jak to Dawid mówi jak w Matrix-e. Moment trwał i trwał a ja nic zrobić nie mogłem. Dojazd do jeziorek ciekawym zjazdem, później już łagodniejszy odcinek kierunek Słona Góra i zjazd Kolosa do Kłokowej/Woznicznej. Tam spotykamy chłopaków ze Świebodzina którzy towarzyszą nam w drodze do Mościc. Tam rozstań nadszedł czas i w coraz to węższym gronie zmierzamy do domu. Czas na Marcinkę :D Dziś to już 7 podjazd :D Fajna ekipa, miła atmosfera i ciekawe tereny cóż chcieć więcej ?


/4121522
Ktoś potrzebuje tanich podręczników lub książek ? PW :D
Szybki powrót do domu, obiadek i jazda z Dawidem na zamek, po drodze odczuwam tarcie klocków o tarczę. Oho dojechałem je :d Ja wracam.
Po 15 minutach spotkałem ekipę która już zmierzała w moim kierunku :) Pierwsza wymiana życzeń i jedziemy :) Wypięcie udane :)
Kierunek Brzanka, Lękawka podjazd oczywiście Dawid chce mieć widowisko puszcza mnie przodem :) 1 raz nie wylądowałem w błocie skupienie 100%. W lesie się pogubiłem, na czele pojechałem prosto a inni skręcili "nawracaj sobie w błocie :d może się wypniesz " Dołączyłem w końcu do peletonu, jedziemy dalej, zjazd szutrem do Karwodrzy. Nagle Iza najeżdża na grubą gałąź która porządnie wybiła się w powietrze, gałąź upada a poźniej coś znowu upada, zdziwiło mnie to oglądam się a tam mój bidon leży :D Ekstremalna sytuacja i ponownie się wypiąłem bez problemów.
Później bez historii aż do spotkania z traktorem, Pan miał automatyczną pompkę, też by nam się przydał taki gadżet. 0,7 też oczywiście musiało być najwidoczniej szykują się imieniny. Pamiątkowe zdjęcie z tabliczką basen i jedziemy dalej.
Kierunek morderczy podjazd który bardzo słabo znoszę. W międzyczasie babcia dzwoni z życzeniami :) Dawid to ma jednak dobrą pamięć zaczaił się z Marcinem tuż za rzeczką w krzakach bo wie że na tych kamieniach nieraz sobie nie radziłem, zobaczyłem już wcześniej te króliczki w zaroślach i full skupienie jazda do przodu. Nie tym razem Panowie. Kolejne kilometry mijały beztrosko, aż do przejazdu obok szlabanu, jechałem drugi i siła grawitacji okazała się mocniejsza, prawa noga coś nie chciała podpierać ciała. 1:0 dla Ziemi. Dawid się doczekał :D
Nic jedziemy dalej. Oczywiście możemy już wracać do domu :D Towarzystwo się uśmiało :D Mi się w sumie też śmiać chciało z tej sytuacji poczułem się jak to Dawid mówi jak w Matrix-e. Moment trwał i trwał a ja nic zrobić nie mogłem. Dojazd do jeziorek ciekawym zjazdem, później już łagodniejszy odcinek kierunek Słona Góra i zjazd Kolosa do Kłokowej/Woznicznej. Tam spotykamy chłopaków ze Świebodzina którzy towarzyszą nam w drodze do Mościc. Tam rozstań nadszedł czas i w coraz to węższym gronie zmierzamy do domu. Czas na Marcinkę :D Dziś to już 7 podjazd :D Fajna ekipa, miła atmosfera i ciekawe tereny cóż chcieć więcej ?


/4121522
- DST 75.02km
- Teren 30.00km
- Czas 04:14
- VAVG 17.72km/h
- Kalorie 4606kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lipca 2013
Po osprzęt
Nic specjalnego
/4121522
/4121522
- DST 23.24km
- Czas 01:15
- VAVG 18.59km/h
- Kalorie 1138kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek MTB
Praca z balastem :D
Szybciutko na obiadek, oczywiście spóźnienie na zbiórkę i możemy ruszać. Początkowo mozolnie ale powoli towarzystwo zaczyna się rozkręcać. Tempo odpowiednie, wszyscy czekają na siebie jak w prawdziwym rajdzie terenowym :d
Niestety na samym początku Paweł łapie gumę i trzeba coś z tym zrobić :D skąd ja to znam? Udało się jedziemy dalej Mirka zjazdem ze Słonej Góry następnie Czarnym pod cmentarz, poźniej kierunek Lubinka zjazd szlakiem pod szkołę w Pleśnej i podjazd bocznym asfaltem pod Lubinkę, zjazd do Błonia koszenie trawnika i jazda wzdłuż rzeki. Buczyna Staszka ma się dobrze ale gospodarza ani widać ani słychać. Niestety Marcin nie uraczył nas kiełbaską z grilla więc musieliśmy się zwijać do domu.
Akurat miałem telefon w ręce jak pies gnębił Krysię.

Tomek, Marcin, Dawid, Krysia, Ja po drugiej stronie HTC :D Tomek z Pawłem pojechali asfaltem w kierunku Tarnowa

/4121522
Szybciutko na obiadek, oczywiście spóźnienie na zbiórkę i możemy ruszać. Początkowo mozolnie ale powoli towarzystwo zaczyna się rozkręcać. Tempo odpowiednie, wszyscy czekają na siebie jak w prawdziwym rajdzie terenowym :d
Niestety na samym początku Paweł łapie gumę i trzeba coś z tym zrobić :D skąd ja to znam? Udało się jedziemy dalej Mirka zjazdem ze Słonej Góry następnie Czarnym pod cmentarz, poźniej kierunek Lubinka zjazd szlakiem pod szkołę w Pleśnej i podjazd bocznym asfaltem pod Lubinkę, zjazd do Błonia koszenie trawnika i jazda wzdłuż rzeki. Buczyna Staszka ma się dobrze ale gospodarza ani widać ani słychać. Niestety Marcin nie uraczył nas kiełbaską z grilla więc musieliśmy się zwijać do domu.
Akurat miałem telefon w ręce jak pies gnębił Krysię.

Tomek, Marcin, Dawid, Krysia, Ja po drugiej stronie HTC :D Tomek z Pawłem pojechali asfaltem w kierunku Tarnowa

/4121522
- DST 75.65km
- Teren 40.00km
- Czas 04:11
- VAVG 18.08km/h
- Kalorie 4550kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lipca 2013
Norma
/4121522
- DST 16.46km
- Czas 00:50
- VAVG 19.75km/h
- Kalorie 805kcal
- Sprzęt Specialized Hardrock
- Aktywność Jazda na rowerze