Informacje

  • Wszystkie kilometry: 32747.13 km
  • Km w terenie: 3204.40 km (9.79%)
  • Czas na rowerze: 64d 10h 06m
  • Prędkość średnia: 21.18 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tuannika.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 31 października 2015

Brzanka przez Kokocz



Padło hasło jedziemy w sobotę, tylko jeszcze nie ma pomysłu gdzie jak i po co. Kilka wariantów i jest decyzja pojedziemy na Brzankę przez Kokocz, trasa mamy nadzieje przejezdna i urokliwa nic tylko zbierać rowery i jedziemy. Na starcie pod kościołem w Zawadzie zjawiam się chyba jako czwarty, Olek, Michał, Adam i Tomek już byli na miejscu a więc jednak piąty :D Po chwili dociera Grzesiek, po nim Marcin i ostatnia Kasia z kilku minutowym opóźnieniem. Drugiego Grześka nie będzie więc możemy startować, no to jazda w dół :D Zjeżdżamy do Kruku, podjazd od rzeczki zjazd czerwonym do Skrzyszowa i w przeciwnym kierunku do Maratonu.


Po wspięciu się do drogi przelotowej, skręcamy na znalezioną przez Olka polną drogę, początkowo zapowiadała się obiecująco, później przerodziła w przejazd przez lekko namoknięte leśne grzęzawisko ale spokojne do pokonania. Dojazd do drogi z Szynwałdu mocno zarośnięty, przez co delikatna pomyłka azymutu i musieliśmy się wracać, ja przez krzaki a reszta po własnych śladach. Teraz znowu po trasie maratonu, i skręt na Szynwałd tam można było poczuć wiatr we włosach szybko i sprawnie, po chwili zatrzymał nas kombajn do kukurydzy który zablokował całą drogę, gdy tylko wjechaliśmy na główną drogę szybki manewr wyprzedzania i szukamy drogi którą jechaliśmy 2 lata temu. Gdy już wjechaliśmy, chyba się pomyliliśmy bo dotarliśmy do domu pod lasem, ale nie tego co dawniej. No to kłopot, na mam delikatnie wyżej drogę, a Olek nie ma ryzykujemy. Dobra gdzieś dojedziemy, po dojeździe do rzeki przekraczam ją niestety reszta pojechała wzdłuż za Olkiem. Wracam za nimi lecz dotarli do ślepego zaułku i chyba pojedziemy tam gdzie proponowałem.


Nie był to podjazd którym kiedyś podjeżdżaliśmy, ale mimo to wyglądał ciekawie i przyjemnie, dotarliśmy na Szczyt Świniej Góry co było naszym celem. Kierunek Zwiernik, Olek zdecydował że pojedziemy wzdłuż asfaltu leśną drogą, ja tam drogi nie widziałem co jedynie przerwę w szeregu drzew ale od tego mamy rowery MTBy żeby jeździć po terenie. Gdy już teren nie nadawał się do jazdy przeprawiliśmy się przez głęboki rów i dalej asfaltem, koło kościoła w prawo i podjazd od północy na Kokocz. Trochę wycięte krzaki wyrównana drogą  jechało się troche inaczej niż zwykle. Na Kokoczu postój, na zdjęcia posiłek i złapanie tchu, część pojechała już w drogę do Tarnowa a najwytrwalsi zaczęli przeprawę na PAsmo Brzanki. Trasa została dobrana idealnie trochę terenu trochę asfaltu sprawnie i szybko znaleźliśmy się w centrum Ryglic.


Wyjazd na Brzankę, obok cmentarza na żółty szlak i główną na Bacówkę, po drodze łapię defekt a mianowicie pęka mi spinka. Olek nie dowierza że SRAM 9 pękł, ale stwierdził że ponad tysiąc WAT wystarczy. Zamiana na nową, dogoniła nas ekipa Creatora i wspólnie zdobyliśmy bacówkę. Z powodu tego że niektórym się spieszyło szybko ruszyliśmy w drogę powrotną, niestety nie bez przygód, Olek zaczął tracić ciśnienie w tylnym kole, ja też coś odczuwałem ale dało się jechać. Olek wykonał mieszankę błota z mlekiem i udało się załatać nieszczelność. U mnie powietrze zeszło dopiero następnego dnia. Wyjazd myślę udany, pogoda jak i towarzystwo dopisało nic tylko podziękować za wspólną jazdę i zaprosić na kolejny wypad.

https://www.endomondo.com/users/4121522/workouts/6...

  • DST 65.51km
  • Teren 44.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 14.56km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 4913kcal
  • Podjazdy 1393m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mnikt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl